Indeks S&P 500 stracił w ubiegłym tygodniu 0,2 proc. Euro Stoxx 600 poszedł w dół 2,5 proc. Słaba była przede wszystkim końcówka ubiegłego tygodnia. W piątek S&P 500 stracił 0,9 proc. Euro Stoxx zniżkował o 2,4 proc.
Spadki na światowych giełdach można tłumaczyć korektą wcześniejszych wzrostów. W połowie ubiegłego tygodnia indeks MSCI World znalazł się na swoim najwyższym poziomie od sześciu miesięcy. Dobry okres ma za sobą amerykańska giełda. W połowie ubiegłego tygodnia S&P 500 zbliżył się do poziomu 2.120 pkt. po raz pierwszy od lipca ubiegłego roku i było już tylko 0,6 proc. poniżej historycznego rekordu, ustanowionego przez S&P 500 w maju ubiegłego roku.
Słabiej sytuacja wygląda jednak w Europie. Indeks Euro Stoxx 600 ma za sobą już dwa spadkowe tygodnie. Jednocześnie rosną rentowności, uważanych za jedne z najbezpieczniejszych, obligacji niemieckich czy brytyjskich. 10-letnie obligacje tych krajów spadły do najniższych poziomów w historii. Rentowności 10-letnich niemieckich bundów, których wycenę wspiera ekstra-luźna polityka monetarna EBC zbliżyły się do zera.
ROSNĄ OBAWY O BREXIT
Reakcja europejskich rynków, a więc przecena ryzykownych aktywów oraz alokacja środków w bezpieczne obligacje sugeruje rosnące obawy wśród inwestorów o realizację scenariusza Brexitu.
Ubiegły tydzień przyniósł publikację szeregu sondaży, wskazujących na umocnienie się obozu przeciwników pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Z sondażu przeprowadzonego dla The Independent, którego wyniki podane zostały w piątek wynika, że przewaga zwolenników Brexitu wzrosła już do 10 pkt. proc. Inne sondaże wskazują na większą równowagę pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, potwierdzają jednak generalnie rosnące poparcie dla Brexitu na Wyspach.
Biorąc pod uwagę wyniki sondaży nie może dziwić więc rosnąca nerwowość na rynkach, które do tej pory raczej wyceniały zdecydowanie większe prawdopodobieństwo pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. W ubiegłym tygodniu bank inwestycyjny Blackrock ostrzegł, że inwestorzy do tej pory w niewystarczający sposób doceniali ryzyko Brexitu. Analitycy BlackRocka ostrzegli przed przeceną na rynkach, z jaką wiązało się będzie opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.
Do czasu przyszłotygodniowego referendum nerwowość na rynkach będzie prawdopodobnie dalej rosła, bowiem duże są obawy o konsekwencje ewentualnego opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.
Jak szacują ekonomiści OECD, Brexit sprawi, że brytyjski PKB do 2020 roku będzie o 3 proc. niższy niż gdyby kraj pozostał w Unii Europejskiej. Brexit potencjalnie może odbić się negatywnie również na pozostałych krajach Unii Europejskiej. Z raportu OECD wynika, że do 2020 roku może on obniżyć potencjalnie wzrost gospodarczy UE łącznie o 1 proc. W szczególności kraje Unii Europejskiej negatywnie mają odczuć osłabienie się funta, które prognozuje OECD w przypadku wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
POSIEDZENIE FED
Poza spekulacjami na temat Brexitu w centrum uwagi w tym tygodniu znajdzie się również środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Zgodnie z oczekiwaniami ma ono nie przynieść zmian w polityce monetarnej Fed.
W okresie poprzedzającym czerwcowe posiedzenie oczekiwania co do jego efektów ulegały dużym zmianom. Jeszcze dwa tygodnie temu rynek wyceniał spore prawdopodobieństwo podwyżki na posiedzeniu w tym miesiącu. Oczekiwania te jednak uległy modyfikacji po słabych danych z amerykańskiego rynku pacy za maj. Dodatkowo, rynek w oczekiwaniach braku podwyżki w tym miesiącu utwierdziła swoimi wypowiedziami, na początku ubiegłego tygodnia, prezes Fed Janet Yellen.
Argumentem za pozostawieniem bez zmian stóp procentowych w tym tygodniu, z punktu widzenia Fed, jest również niepewność związana z wynikiem referendum w Wielkiej Brytanii. Kilku członków amerykańskiego banku centralnego wskazywało w swoich wypowiedziach w ostatnim czasie, że Brexit i związana z nim ewentualna zmienność na rynkach może mieć również negatywne konsekwencje dla gospodarki USA.
Obecnie notowania kontraktów terminowych na stopę procentową Fed wskazują, że rynek wycenia z ponad 50-proc. prawdopodobieństwem podwyżkę Fed dopiero w grudniu. Fed może zmienić te oczekiwania poprzez swój komunikat po posiedzeniu. Amerykański Bank Centralny zaktualizuje w tym tygodniu prognozy makroekonomiczne w tym projekcje stóp procentowych. Poprzednia zakładała dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku. Możliwy brak zmian w tej prognozie może zostać odczytany jako jastrzębi sygnał.
BOJ I SPRZEDAŻ DETALICZNA W USA
Poza Fed swoje posiedzenie w tym tygodniu ma również bank centralny Japonii. Decyzje BoJ poda w czwartek i również tutaj konsensus rynkowy zakłada brak zmian. Jak wynika z ostatniej ankiety przeprowadzonej wśród ekonomistów przez agencję Reutersa, kolejne luzowanie polityki monetarnej w Japonii może nastąpić na następnym posiedzeniu w lipcu.
Z danych makro rynek w tym tygodniu pozna między innymi odczyt wskaźnika sprzedaży detalicznej za maj z USA (we wtorek). W środę podane zostaną dane na temat amerykańskiej produkcji przemysłowej w maju. Dzień później zaplanowany jest odczyt inflacji CPI z USA.
Ze strefy euro we wtorek napłyną dane na temat produkcji przemysłowej za kwiecień. W czwartak zaplanowany jest natomiast końcowy odczyt inflacji za maj.