„Najpierw Polska” – mówi nowy szef spółki, ale zastanowi się nad ekspansją zagraniczną w różnej formule, niekoniecznie przejęć.
Pod koniec roku zostanie zaprezentowana nowa strategia Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń, która ma wyjaśnić m.in. sytuację Pekao i Alioru – dwóch banków należących do największego krajowego ubezpieczyciela. Taką deklarację złożył przy okazji prezentacji wyników finansowych PZU nowy szef państwowej firmy Artur Olech.
– Dzisiejsza sytuacja jest dość nietypowa, że mamy kontrolę nad dwoma bankami. To wymaga analizy, ale za wcześnie, by o tym mówić – stwierdził menedżer. Największym akcjonariuszem Alior Banku PZU stało się w 2015 r., jeszcze przed wyborami, w których wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Wejście kapitałowe do Pekao nastąpiło już za rządów PiS pod hasłem „repolonizacji” sektora bankowego. Potem zastanawiano się nad połączeniem obu banków, jednak finalnie do tego nie doszło.
Dla Olecha banki to nie tylko udział w ich akcjonariacie. – Będziemy analizować również kwestie modelu współpracy z bankami. Elementy kapitałowe mogą pomóc, ale to nie jest warunek konieczny. Można wyjść poza ekosystem tych banków – prezes sugerował możliwość zacieśnienia współpracy z instytucjami spoza grupy PZU. Niedawno rozpoczęto np. sprzedaż polis w VeloBanku.
Spółki bankowe mają duży wkład w wyniki ubezpieczeniowej grupy. W I kw. wykazała ona 1,25 mld zł zysku netto, o 9 proc. więcej niż rok wcześniej. Udział banków to prawie 500 mln zł, o 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Wynik pozostałej części grupy (ubezpieczenia, ale też zarządzanie aktywami, rynek zdrowotny) poprawił się o niespełna 3 proc.
Duże zyski kredytodawców to pokłosie wysokich stóp procentowych, które jednak w perspektywie kilku kwartałów zaczną się zmniejszać. – Trend będzie powodował, że musimy się zmierzyć z tym, że wyniki mogą wyglądać trochę inaczej. Musimy poszukać obszarów wzrostu. Jest sporo do zrobienia w sferze ubezpieczeń. Polska jest piątą gospodarką w Europie, a penetracja ubezpieczeń maleje, jest trzykrotnie mniejsza niż średnia europejska – mówił Olech. Proporcja składki ubezpieczeniowej do PKB nie przekracza u nas 3 proc.
Jak przyznał szef PZU, wynik na działalności ubezpieczeniowej był niższy niż rok wcześniej. To przede wszystkim konsekwencja sytuacji na rynku polis komunikacyjnych – tzw. częstość szkód się zwiększyła, co w połączeniu z rosnącymi kosztami likwidacji daje duży wzrost po stronie kosztów.
Strategia ma również odpowiedzieć na pytanie o ekspansję zagraniczną ubezpieczeniowej grupy – dziś obecnej w krajach bałtyckich i na Ukrainie. – Najpierw trzeba być bardzo mocnym lokalnie, a dopiero potem wychodzić za granicę. Polska najpierw – zastrzegał nowy szef ubezpieczyciela. – Mogą być różne modele ekspansji – fuzje i przejęcia, ale też spółki joint venture. Nie zawsze trzeba kupować browar, by napić się piwa – obrazowo wyjaśniał prezes.
Olech do PZU przyszedł niewiele ponad miesiąc temu. Wcześniej Skarb Państwa, do którego należy 34 proc. firmy, wymienił radę nadzorczą. Za tym poszła wymiana większości członków zarządów PZU i PZU Życie. Po czym zmiany zeszły na poziom spółek zależnych. – Proces zmian osobowych w spółkach córkach, ale i w PZU SA właściwie się już zakończył, choć pewne ruchy jeszcze będą – mówił Olech, kilkakrotnie wspominając o profesjonalizacji działania ubezpieczeniowej grupy.
Rozliczenia poprzedników? – Robimy audyt otwarcia. Proces jest w toku – stwierdził krótko szef ubezpieczyciela. W Banku Pekao, gdzie PZU ma 20 proc. akcji, członkowie poprzedniej rady nadzorczej i zarządu otrzymali absolutoria za pracę w ubiegłym roku. – Podejście do naszej polityki, jeśli chodzi o decyzje na walnych zgromadzeniach, ma charakter indywidualny – wyjaśniał Olech. ©℗