Czy umowy o dzieło są nadużywane? Nie. A czy zdarzają się nieprawidłowości przy ich zawieraniu? Tak – mówi w rozmowie z DGP Paweł Jaroszek, wiceprezes ZUS.

Czy umowy o dzieło są nadużywane przez pracodawców, czy grozi nam wzrost skali emerytów z groszowymi emeryturami, w końcu- czy umowy o działo powinny być oskładkowane? Jak podkreśla Paweł Jaroszek, wiceprezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, dzięki rejestrowi umów o działo, którym zakład „zarządza” od 2021 r., mamy w końcu precyzyjną wiedzę o tym, ile takich umów faktycznie jest zawieranych. Z ostatnich danych wynika, że w 2023 r. było ich ponad 1,6 mln. Czy to dużo? - Liczba umów o dzieło od kilku lat utrzymuje się na podobnym, stabilnym poziomie- twierdzi prezes Jaroszek. A czy są nadużywane? - Nie są, ale zdarzają się nieprawidłowości. ZUS z jednej strony edukuje swoich klientów na czym umowa o dzieło polega i jakie czynności mogą być wykonywane na jej podstawie, z drugiej- zakład kontroluje umowy i wyłapuje przypadki, w których nie powinny umowy o dzieło być stosowane – zapewnia prezes Jaroszek.

Inną kwestią jest, z kim takie umowy są najczęściej zawierane. Z danych ZUS wynika, że stosuje się je w przypadku osób dobrze wykwalifikowanych wykonujących dobrze opłacalną pracę. - Umowy o dzieło nie są, albo są bardzo rzadko, zawierane przy wykonywaniu prac sezonowych. Trudno przysłowiowe zbieranie truskawek nazwać dziełem. Nie są również nadużywane w przypadku powierzania prac cudzoziemcom- wylicza prezes Jaroszek.

Obecnie resort pracy prowadzi prace analityczne i nie wyklucza oskładkowania również umów o dzieło. A jakie jest stanowisko ZUS w tej sprawie? Prezes Jaroszek zapewnia, że przeprowadzenie procesu pod względem technicznym nie stanowi większego wyzwania, jest nim określenie samego mechanizmu objęcia umów o dzieło systemem ubezpieczeń społecznych. – O tym decydują politycy – dodaje.

Cała rozmowa w materiale wideo.