Jak opinia publiczna reagowała na informacje publikowane przez Fed? Czy w sposób oczekiwany przez bank?
Komunikacja banków centralnych z rynkiem oraz społeczeństwem polega na jasności i przejrzystości działań w polityce pieniężnej. Tradycyjnie banki przedstawiały swoje zamiary w oświadczeniach oraz prognozach gospodarczych. W 2011 r. Ben Bernanke, szef Fed, zaczął praktykę publikowania protokołów szczegółowo opisujących sytuację gospodarczą oraz minutek, czyli zapisów dyskusji nad możliwą przyszłą ewolucją stóp procentowych. Obie te rzeczy dają wgląd w oceny członków komitetu decydującego o stopach oraz w ich rozumienie tego, jak decyzje Fed będą oddziaływać na gospodarkę.
Potem Bernanke zdecydował się też na organizowanie konferencji prasowych, które poprzedzały publikację minutek. Na konferencjach przewodniczący Fed poświęcał 10–15 minut na wyjaśnienie decyzji opisanych w protokołach, a potem przez 45 minut odpowiadał na pytania.
Reakcja na informacje publikowanie przez Fed
Jak opinia publiczna reagowała na informacje publikowane przez Fed? Czy w sposób oczekiwany przez bank? Niekoniecznie, co wykazało badanie Anny Cieślak z Duke University oraz Andreasa Schrimpfa z Banku Rozrachunków Między narodowych. Ich praca była poświęcona analizie charakteru komunikacji Rezerwy. W tym celu dokonali rozróżnienia na wiadomości związane z polityką pieniężną oraz te związane z innymi aspektami polityki gospodarczej (np. wzrost PKB lub ryzyko finansowe wpływające na inwestorów). Wyniki są wymowne. Jeśli chodzi o informacje pieniężne, największy wpływ na opinię publiczną miały krótkie komunikaty Fed. Minutki i konferencje miały natomiast wagę dla pozostałych aspektów polityki gospodarczej. Inwestorzy i opinia publiczna są więc nie tylko nastawione na komentarze banku centralnego dotyczące polityki pieniężnej, lecz także są żywo zainteresowane innymi tematami – i to właśnie one często najbardziej poruszają rynek. Obserwacje Cieślak i Schrimpfa potwierdzają badania Michaela D. Bauera z Uniwersytetu w Hamburgu oraz Erica T. Swansona z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine.
Treść wiadomości nie jest jedyną rzeczą, która ma wpływ na odbiór. Posłaniec także odgrywa znaczącą rolę. Najnowsze badanie Namraty Narain i Kunala Sanganiego, obojga z Uniwersytetu Harvarda, pokazało, że obecny przewodniczący Fed Jerome Powell używa w trakcie konferencji prostszego języka niż ten, którym napisano minutki. Co ciekawe, podczas konferencji Powella rynek często reaguje odmiennie niż po ogłoszeniu komunikatu przez Fed. Badanie uczonych wykazało też, że rynek silniej reaguje na słowa Powella wypowiedziane podczas konferencji, niż robił to w odpowiedzi na konferencje jego poprzedników: Janet Yellen i Bena Bernankego. Sugeruje to, że opinia publiczna wychwytuje niuanse wykraczające poza słowo pisane, być może pod wpływem sposobu, w jaki przewodniczący przedstawia informacje.
Dla banków centralnych, które chcą skutecznie wpływać na rynek, najważniejsza jest jasność komunikacji. Jest to szczególnie ważne, gdy uczestnicy rynku opierają na tych informacjach ocenę ryzyka. Wiarygodność i słowność przekazującego te informacje, sposób ich prezentacji oraz zarządzanie wizerunkiem osób wypowiadających się w imieniu banku centralnego są nie mniej ważne niż treść samego przekazu. ©Ⓟ