Połowa gospodarstw domowych wyda w tym roku na przygotowanie świąt Wielkanocnych nie więcej niż 500 zł. Do 1 tys. zł na ten cel przeznaczy niemal 28 proc. Najmniejszą grupę, nieprzekraczającą 10 proc. stanowią ci, którzy deklarują ponieść większe koszty – wynika z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys by IBRiS dla DGP i RMF.
Zdaniem ekspertów, tak mały odsetek osób, które przewidują wydać ponad 1 tys. zł nie świadczy o tym, że zaciskamy pasa. I przypominają, że w Polsce mamy do czynienia ze spadkiem inflacji i cen żywności. Dziś za tyle samo można kupić więcej niż jeszcze w zeszłym roku.
Poza tym liczba gospodarstw domowych deklarujących wydatki na poziomie od 800 do ponad 1 tys. zł jest niemal dwa razy większa niż w 2023 r. Wpływ na to ma podwyżka płacy minimalnej, ale też podniesienie od tego roku świadczenia wychowawczego z 500 zł do 800 zł. Do tego nastoje wśród konsumentów są coraz lepsze, co zachęca do większych wydatków. Kwotę od 800 zł w górę, w największym stopniu planują wydać mieszkańcy wsi. Tu odsetek takich osób stanowi 29 proc.
W największych aglomeracjach będzie ich natomiast paradoksalnie najmniej - 20 proc. Największe wydatki nie będą też domeną osób najlepiej zarabiających, czyli powyżej 7 tys. zł, a tych których dochody mieszczą się w przedziale od 3999 do 4999 zł miesięcznie. W tej grupie odsetek deklarujących przygotowanie świat za więcej niż 800 zł wyniesie ponad 60 proc.
Jeśli chodzi o sposób finansowania tegorocznych świąt, to będą nim głównie bieżące dochody. Będą podstawą wydatków dla niemal 90 proc. Polaków. Po oszczędności sięgnie zaledwie 6,7 proc. osób, a debet na koncie zakłada niecały 1 proc.