Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku są blisko najniższych poziomów od 2 tygodni, bo w Kanadzie słabnie zagrożenie pożarowe - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 43,43 USD, po zniżce o 1 centa.

Brent w dostawach na lipiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 19 centów i wyceniana po 43,82 USD za baryłkę. W poniedziałek Brent staniała o 1,74 USD.

Pożary lasów w Albercie, które wymusiły ewakuację 90-tys. miasta Fort McMurray i ograniczyły produkcję ropy, mogą trwać kilka miesięcy – ostrzegają eksperci. Przemysł naftowy prowincji rozważa jednak już teraz i szacuje możliwości wznowienia wydobycia.

Niebezpieczeństwo nie jest jeszcze całkowicie zażegnane. Jak podawały w poniedziałek media, pożary wciąż trwają i obejmują 204 tys. hektarów lasów, choć obecnie rozszerzają się wolniej.

Od poniedziałku grupa ekspertów ocenia rozmiary szkód. We wtorek premier Alberty ma się spotkać w Edmonton z przedstawicielami sektora energetycznego.

W poniedziałek dziennik "The Globe and Mail" podawał, że specjaliści oceniają, iż wznowienie produkcji – o ile infrastruktura przesyłowa nie została uszkodzona – potrwa przynajmniej tydzień.

Wydobycie ropy naftowej w Albercie zmalało w wyniku pożarów o 1 mln baryłek dziennie, czyli ok. 40 proc. dziennej produkcji z kanadyjskich piasków roponośnych. W poniedziałek dodatkowo wstrzymano wydobycie w Leismer, gdzie Statoil ASA produkuje codziennie ok. 20 tys. baryłek.

Na razie - jak wskazują eksperci - mniejsze wydobycie ropy w Kanadzie nie przekłada się na ceny ropy ze względu na duże zapasy w USA (rekordowe 543 mln baryłek), ale w dłuższej perspektywie, o ile produkcja nie zostałaby wznowiona, część amerykańskich rafinerii może doświadczyć dużych problemów. Te z terenów Środkowego Zachodu przerabiają codziennie ok. 2 mln baryłek ropy pochodzącej przede wszystkim z Kanady.

"Pożary nie wywołały w infrastrukturze energetycznej dużych szkód" - mówi Angus Nicholson, analityk IG Ltd. w Melbourne.

"W krótkiej perspektywie ceny ropy mogą powrócić do ok. 40 dolarów za baryłkę, ale głównym motorem zmian notowań surowca będą dane z USA o zapasach ropy w ub. tygodniu" - dodaje.

Podczas poprzedniej sesji ropa w USA staniała o 1,22 USD i kosztowała na zamknięciu handlu 43,44 USD za baryłkę, najmniej na zamknięciu od 25 kwietnia.