Choć na typowy świąteczny koszyk zakupowy wydamy średnio o 80 zł więcej niż przed rokiem, to są artykuły, które w porównaniu z 2022 rokiem staniały, jak masło, miód czy olej. Większość z nas pokryje świąteczne wydatki z bieżących dochodów, ale prawie jedna trzecia Polaków sięgnie przy tym do oszczędności. Jak jeszcze będą wyglądać te święta u naszych rodaków od strony finansowej? Prezentujemy statystyki.

Według danych zebranych przez portal Rankomat.pl, przeciętnie Polak wyda w te święta 1490 zł. Dla porównania, w 2022 roku było to 1427 zł, a rok wcześniej 1415 zł. Z kwoty 1490 zł średnio 697 zł przeznaczymy na artykuły spożywcze i organizację uroczystości, z kolei 565 zł wyniosą nas prezenty. Jak wylicza portal, 4-osobowa rodzina (złożona z rodziców i dwójki dzieci) wyda więc na obchody 3739,70 zł. - Jednak założenia to jedno, a życie pokazuje, że w praktyce często wydajemy znacznie więcej - komentuje Wojciech Piesta, specjalista ds. contentu Rankomat.pl.

- Te statystyki są więc bardzo płynne - dodaje ekspert. - Często zdarza się, że w przypadku artykułów spożywczych części z nich nie zaliczylibyśmy do przedświątecznych wydatków. A przecież gdyby nie obchody Bożego Narodzenia, to nie wydalibyśmy aż tak dużo na jedzenie. Czasami bowiem nie zauważamy tego, że kupujemy towary, których nie potrzebujemy, a później zepsute jedzenie wyrzucamy. Z raportu firmy Too Good To Go wynika, że do śmieci trafia blisko 39 proc. świątecznych potraw - mówi.

Skąd Polacy wezmą w tym roku pieniądze na organizację świątecznych obchodów? Większość pytanych (86 proc.) sfinansuje je z bieżących dochodów. 27 proc. sięgnie przy tym do środków ze swoich oszczędności. Polacy niechętnie podchodzą za to do pomysłu pokrywania wydatków z pożyczek. Jedynie 2 proc. rodaków skorzysta przy organizacji świąt z kredytu konsumenckiego, 1 proc. pozyska środki z chwilówek, a kolejny 1 proc. pożyczy je od bliskich. Z kolei, by zapłacić za prezenty tylko 6 proc. badanych pożyczy pieniądze.

Eksperci z firmy Rankomat na postawie raportu Związku Banków Polskich oraz informacji zamieszczonych w serwisie DlaHandlu.pl przeanalizowali również ceny najpopularniejszych produktów, które kupujemy na święta. 1 kg żywego karpia to obecnie koszt rzędu 30 zł, a za 1,5 metrowy świerk pospolity zapłacimy około 50 zł. Jak obliczył portal, za najniższą krajową w 2021 roku mogliśmy kupić 110 kg karpia lub 44 takie choinki. Teraz jest to 93 kg karpia lub 56 choinek.

Z roku na rok zmieniają się również ceny podstawowego koszyka zakupowego na święta, czyli zbioru najczęściej kupowanych na tę okoliczność artykułów. Znaczący wpływ miał na to wskaźnik inflacji. Ceny w grudniu zeszłego roku wzrastały o 9,8 proc., a w październiku tego samego roku aż o 17,9 proc. Dla porównania, w tym roku na początku listopada inflacja wyniosła 6,5 proc.

- Z raportu "Koszyk Zakupowy" autorstwa ASM Sales Force Agency, w którym uwzględniono ceny podstawowych produktów spożywczych i chemii gospodarczej, wynika z kolei, że ceny rok do roku wzrosły o 7,47 proc. W przypadku artykułów sypkich wzrost wyniósł 20,72 proc., chemii domowej i kosmetyków - 12,4 proc., napojów - 11,73 proc. Ale z kolei w przypadku mięsa zanotowano spadek cen o 0,23 proc. rok do roku, a tłuszczów - spadek aż o 22,48 proc. Na te statystyki duży wpływ ma dostępność na rynku, a także sam proces produkcji i związane z nim koszty - przytacza Wojciech Piesta.

W tym roku w porównaniu do roku poprzedniego staniały m.in. filet śledziowy (z 35 do 30 zł za 1 kg), masło (z 9,50 do 7 zł za 200 g), miód lipowy (z 48 do 40 zł za 1 l) oraz olej słonecznikowy (z 14 do 12 zł za 1 l). Wzrosły za to ceny np. maku (z 31 do 48 zł za 1 kg), mąki pszennej (z 4 do 6 zł za 1 kg) oraz schabu bez kości (z 18 do 23 zł za 1 kg). Jak obliczono, za koszyk podstawowych produktów w tym roku będziemy musieli zapłacić 443,70 zł, a rok temu za te same produkty o identycznej gramaturze płaciliśmy jedynie 362,20 zł, co oznacza różnicę rzędu ponad 80 zł.

- Trzeba zwrócić również uwagę na coraz częściej występujące zjawisko downsizingu, czyli zmniejszaniu gramatury produktu przy jednoczesnym pozostawieniu starej ceny. Dzieje się tak m.in. z masłem, w którym często zmniejszano gramaturę z 250 do 200 gramów, czego nie dostrzegała część konsumentów - zauważa Wojciech Piesta.

W polskich domach coraz popularniejsze staje się także zamawianie gotowych świątecznych potraw zamiast ich samodzielnego przygotowywania. Kilogram smażonego fileta karpia to obecnie koszt 144 zł (rok temu 133 zł), dorsza po grecku - 100 zł, a śledzia pod pierzynką - 90 zł. Barszcz kosztuje 36 zł za litr, krem grzybowy z borowikami - 48 zł za litr, a uszka z kapustą i grzybami - 3 zł za sztukę.