Po tygodniu urzędowania Ministra Aktywów Państwowych Marzena Małek dzieli się swoimi przekonaniami na temat prywatyzacji. "To nie błąd, to zbrodnia" - mówi.
"Zbrodnia prywatyzacji"
Marzena Małek, która obecnie szefuje Ministerstwu Aktywów Państwowych, skrytykowała procesy prywatyzacyjne:
Wyprzedaż polskiego majątku narodowego, zwana też prywatyzacją spółek Skarbu Państwa to nie błąd, to zbrodnia! To prosta droga do podporządkowania polskiej gospodarki interesom innych państw.
Jak dodała szefowa MAP, "prywatyzowane przedsiębiorstwa w krajach, takich jak Polska, trafiają bowiem najczęściej w ręce koncernów z krajów wysoko rozwiniętych". "Wynika to z dostępu do kapitału zakumulowanego w tych krajach oraz dostępu takich inwestorów do tańszego finansowania" - wskazywała. Wyjaśniła, że "uderza to w przedsiębiorców krajowych, którzy takich możliwości nie mają". Jak również zauważyła, "stanowi to zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju, szczególnie w przypadku prywatyzacji firm z kluczowych sektorów jak energetyka, przemysł wydobywczy, instytucje finansowe czy operatorzy infrastruktury. W tak szczególnie trudnych geopolitycznie czasach, byłaby to katastrofa".
Jaki model gospodarki w Polsce?
Wypowiedzi ministry Małek mają charakter ostrzeżenia przed planowaną jej zdaniem zmianą stylu zarządzania mieniem publicznym przez nadchodzący rząd Tuska. Małek wyraża zaniepokojenie: "W przestrzeni publicznej wybrzmiewa coraz więcej sygnałów, że sejmowa większość, która niebawem może się zmienić, również w większość rządową, zamierza diametralnie zmienić podejście do zarządzania państwowym mieniem, z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnich latach. W wypowiedziach rozmaitych ekspertów powiązanych z większością sejmową co rusz słyszymy a to - o konieczności zmiany strategii, a to - o potrzebie podziału Orlenu lub wprost – o prywatyzacji".
Jeśli przewidywany przez Małek scenariusz miałby się ziścić, byłby to jej zdaniem "katastrofalny błąd".
Ministra ujawnia także swoje zapatrywania na główne wyzwania stojące przed polską i światową gospodarką: "Kryzys energetyczny, wojna w Ukrainie, rozgorzały na nowo konflikt na Bliskim Wschodzie i wydobywająca się z postpandemicznej zapaści gospodarka, a także zerwane łańcuchy dostaw - to najważniejsze czynniki, z jakimi muszą się dziś mierzyć przywódcy światowi" - podkreśliła Małek.