Polska niejednokrotnie wyróżniała się osiąganymi sukcesami gospodarczymi i odpornością na szoki zewnętrzne. Nie inaczej było także w ostatnich latach, kiedy to – mimo wyjątkowo trudnych warunków zewnętrznych – wzrost gospodarczy był silniejszy niż w wielu innych gospodarkach.
Nie stało się tak jednak przypadkiem – o sukcesie i odporności polskiej gospodarki na szoki zdecydowało złożenie wielu czynników, w tym udanych decyzji polityki gospodarczej, które pozwoliły uniknąć licznych potencjalnych problemów i źródeł słabości.
Wyzwanie „polikryzysów”
W ostatnich latach światowa gospodarka mierzyła się ze skutkami kilku silnych, negatywnych szoków. Często określa się je łącznie mianem „polikryzysu”, wyrażeniem ukutym w latach 90. przez socjologa Edgara Morina i rozpowszechnionym w odniesieniu do bieżącej sytuacji przez historyka gospodarczego Adama Tooze’a. Według Tooze’a polikryzys jest złożeniem kilku szoków, które wykraczają swoją naturą poza ramy ekonomiczne, oddziałując m.in. na zmiany społeczne, polityczne czy geopolityczne. Szoki te się przenikają, co sprawia, że ostateczne skutki zaburzeń są większe niż suma kosztów generowanych przez pojedyncze szoki. Niewątpliwie z tego rodzaju szokami gospodarka światowa miała do czynienia w ostatnich latach, kiedy to musiała stawić czoła konsekwencjom pandemii COVID-19 oraz agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę.
Wybuch pandemii COVID-19 doprowadził do czasowego wstrzymania lub ograniczenia aktywności wielu podmiotów gospodarczych. Towarzyszyło temu załamanie handlu międzynarodowego i – utrzymujące się przez wiele kwartałów – zaburzenia w funkcjonowaniu międzynarodowych łańcuchów dostaw. W rezultacie, relatywnie silne ożywienie aktywności gospodarczej po pandemii natrafiło na bariery podażowe, co doprowadziło do wzrostu cen surowców i wielu towarów. Ceny surowców – w szczególności energetycznych – wzrosły jeszcze silniej w następstwie agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę, podbijając inflację w wielu krajach do nienotowanych od dekad poziomów.
Polska, jako mała gospodarka otwarta, a jednocześnie kraj przyfrontowy, doświadczyła – podobnie jak pozostałe kraje Europy Środkowo-Wschodniej – wyraźnego wzrostu cen. W 2022 r.
inflacja w Polsce wzrosła do 14,4 proc. r/r. Znaczny wzrost inflacji było nieunikniony, biorąc pod uwagę, że ceny ropy naftowej były około dwukrotnie wyższe niż przed pandemią, notowania cen gazu ziemnego wzrosły przejściowo nawet trzynastokrotnie, ceny węgla – pięciokrotnie, ceny surowców rolnych – nawet o 70 proc., a koszty transportu morskiego – okresowo ponad sześciokrotnie. W warunkach tak silnego szoku podażowego polityka pieniężna NBP stanęła przed wyjątkowo trudnym zadaniem pogodzenia dwóch celów: niedopuszczenia do utrwalenia się podwyższonej inflacji, unikając przy tym recesji i nie wywołując silnego wzrostu bezrobocia.
Polityka pieniężna: między Scyllą inflacji a Charybdą recesji
Łącznie, w latach 2021–2022 Rada Polityki Pieniężnej dokonała najsilniejszego zacieśnienia polityki pieniężnej w historii tego ciała decyzyjnego, podnosząc stopę referencyjną NBP z 0,1 proc. do 6,75 proc. Dzięki zdecydowanej reakcji polityki pieniężnej, które przełożyło się na ograniczenie popytu i agregatów kredytowych, a także dzięki wygasaniu szoków kosztowych w gospodarce, w bieżącym roku dynamika cen wyraźnie się obniżyła. We wrześniu 2023 r. inflacja CPI (według wstępnego odczytu) wyniosła 8,2 proc. i była o ponad 10 pkt proc. niższa niż w swoim szczycie w lutym br. Towarzyszyło temu stopniowe obniżenie inflacji bazowej. Co więcej, według wszystkich prognoz w kolejnych kwartałach inflacja będzie nadal spadać.
Co ważne, Polska poradziła sobie ze skutkami zaburzeń pandemicznych oraz wojennych lepiej niż wiele innych gospodarek. W szczególności Polska uniknęła głębokiej recesji, której doświadczyły liczne kraje w następstwie szoku pandemicznego. Spadek PKB Polski w 2020 r. wyniósł 2 proc. i był trzykrotnie płytszy niż średnio w strefie euro. Co więcej, polska gospodarka szybko powróciła na ścieżkę dynamicznego wzrostu. Już
w II kw. 2021 r. – oraz jako jeden z pierwszych krajów europejskich – osiągnęła przedpandemiczny poziom PKB. Także skutki agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę nie podważyły relatywnie korzystnej sytuacji Polski. W połowie 2023 r. PKB był o 7 proc. wyższy niż bezpośrednio przed pandemią, podczas gdy w strefie euro – o niecałe 3 proc. Co więcej, Polska wciąż wyróżnia się dobrą sytuacją na rynku pracy, z jedną z najniższych w Europie stóp bezrobocia. Tym samym, polska gospodarka po raz kolejny wyszła obronną ręką z niekorzystnej sytuacji wynikającej z szoków zewnętrznych.
Doganiając zachód
Zręczne prześlizgnięcie się polskiej gospodarki pomiędzy Scyllą inflacji a Charybdą recesji z jej kosztami społecznymi pozwala na szybkie zmniejszanie się dystansu dzielącego Polskę od krajów Europy Zachodniej, a w niektórych przypadkach nawet jego domknięcie. Pod względem realnego PKB na osobę (w parytecie siły nabywczej) Polska przegoniła już Grecję i Portugalię. Przy utrzymaniu obecnych tendencji w ciągu najbliższej dekady możliwe stanie się osiągnięcie obecnego poziomu życia Włochów, Francuzów i Brytyjczyków.
Szybki i stabilny rozwój przekłada się także na rosnące znaczenie Polski zarówno w Europie, jak i na świecie. Obecnie Polska jest szóstą pod względem wielkości gospodarką Unii Europejskiej. Rośnie także jej udział w handlu światowym, a polskie przedsiębiorstwa uczestniczą w coraz bardziej zaawansowanych technologicznie ogniwach łańcucha wartości. Przykładowo, Polska stała się europejskim liderem w produkcji baterii do samochodów elektrycznych. Co więcej, spektakularny wzrost odnotował także w ostatnich latach eksport polskich usług. W efekcie od wielu lat Polska utrzymuje nadwyżkę w wymianie handlowej z zagranicą. Dlatego nie dziwi, że szerokim strumieniem płynie do Polski kapitał w postaci zagranicznych inwestycji bezpośrednich, których napływ w 2022 r. przekroczył 140 mld zł.
Zasada Anny Kareniny
„Anna Karenina”, jedno z najwybitniejszych dzieł Lwa Tołstoja zaczyna się od sentencji: „Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne; każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób”. Tołstoj zdaje się sugerować, że szczęście małżeństwa czy rodziny jest wypadkową wielu czynników – brak jednego z nich, niezależnie którego, może przesądzić o niepowodzeniu bądź tragedii. Podobnie – choć może nieco mniej dramatycznie – ma się rzecz z całymi gospodarkami, a w szczególności – z analizą źródeł sukcesu gospodarczego Polski, której seria znakomitych wyników w ciągu ostatnich dekad była efektem złożenia się wielu czynników.
Jednym z nich, oprócz dobrze wykształconej siły roboczej oraz silnego ducha przedsiębiorczości, jest niewątpliwie nadzwyczajna odporność gospodarki na szoki zewnętrzne. Ten istotny atut Polska zawdzięcza po części znacznej dywersyfikacji geograficznej i produktowej gospodarki: polskie towary i usługi są sprzedawane zarówno na relatywnie dużym rynku wewnętrznym, jak i na rynkach zagranicznych, gdzie polscy producenci lokują dużą część dóbr konsumpcyjnych, ale też dóbr pośrednich. W efekcie, choć wzrost eksportu stanowi istotny czynnik wspierający rozwój gospodarczy, to osłabienie popytu zagranicznego nie generuje tak silnych zaburzeń jak w innych gospodarkach regionu.
Nie do przecenienia jest też brak istotnych nierównowag makroekonomicznych, w tym niski na tle wielu innych krajów poziom zadłużenia sektora publicznego i prywatnego czy nadwyżka w obrotach bieżących. W efekcie Polska nie jest nadmiernie zależna od kapitału zagranicznego: zadłużenie zagraniczne netto w relacji do PKB w ostatnich latach wyraźnie się obniżało i w 2022 r. wyniosło zaledwie 7 proc.
W stabilizowaniu gospodarki ważną rolę odgrywa także własna waluta i płynny kurs walutowy, który zazwyczaj łagodzi wpływ zaburzeń pochodzących z zagranicy. Własna waluta pozwala także na prowadzenie polityki pieniężnej skalibrowanej do potrzeb polskiej gospodarki, reagującej w odpowiednim momencie i skali na pojawiające się zaburzenia. W okresie podwyższonej niepewności dotyczącej skutków pojawiających się szoków oraz potencjalnie zróżnicowanym oddziaływaniu zaburzeń na poszczególne gospodarki, taka możliwość jest nie do przecenienia. Okazała się ona kluczowa po wybuchu pandemii COVID-19, gdy NBP poluzował politykę pieniężną, ale także przy globalnym wzroście inflacji. W 2021 r. NBP zareagował na ryzyko utrwalenia się podwyższonej inflacji jako jeden z pierwszych banków centralnych. Jak tylko dane zaczęły wskazywać, że wpływ szoków podażowych na inflację może mieć bardziej trwały charakter, NBP – na wiele miesięcy przed głównymi bankami centralnymi – zaczął silnie podnosić stopy procentowe. W efekcie w lipcu 2022 r. stopa referencyjna NBP wynosiła już 6,5 proc., podczas gdy w tym samym czasie EBC utrzymywał wciąż ujemne stopy procentowe. Obecnie, gdy inflacja szybko spada, a jednocześnie koniunktura jest osłabiona, w tym u głównych partnerów handlowych, NBP także nie waha się dostosowywać poziomu stóp procentowych do uwarunkowań krajowej gospodarki. Oczywiście uwzględniając, że nadrzędnym celem polityki pieniężnej pozostaje trwałe obniżenie inflacji do średniookresowego celu.
Podsumowując, Polska wydaje się mieć istotne przewagi nad wieloma innymi gospodarkami. Niewątpliwie są nimi odporność na szoki zewnętrzne o różnych źródłach i charakterze, własna waluta, brak istotnych nierównowag makroekonomicznych, a także długofalowo szybki wzrost gospodarczy osiągany przy zachowaniu spójności społecznej. Zgodnie z zasadą Anny Kareniny złożenie tych czynników może nie tylko wyjaśnić przeszłe sukcesy, lecz także pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.