"Nie mamy żadnych przesłanek, że inflacja jest pod kontrolą w Polsce. Mamy za to mnóstwo dowodów na to, że nie jest pod kontrolą w gospodarkach o niższej inflacji, w fazie niższej koniunktury i o oczekiwaniach inflacyjnych zakotwiczonych w celu inflacyjnym tych krajów. Lista zaczyna się od strefy euro, UK, Kanada. Podobnie niepokojąco uporczywa jest inflacja w USA, piszę o nich osobno, bo są w fazie wyższej koniunktury" - napisała Tyrowicz na koncie Linkedin.
Jej zdaniem, "osłabienie koniunktury gospodarczej na świecie ma w pewnej części charakter systemowy, a nie cykliczny i związane jest z przesunięciem konsumpcji w kierunku usług oraz transformacją energetyczną".
"Luzowanie polityki pieniężnej może zwiększać zatrudnienie kosztem produktywności, ale ani jeden ani drugi efekt nie są w sensie statystycznym silne. Nie ma za to wpływu na PKB" - podsumowała.
Wczoraj podczas konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący RPP Adam Glapiński powiedział, że obniżka stóp procentowych o 75 pb była "gwałtownym dostosowaniem" ich poziomu; zarówno inflacja, jak i koniunktura gospodarcza zwalniają szybciej, niż oczekiwał bank centralny, zaś dalsze decyzje banku centralnego będą uzależnione od oceny sytuacji. Glapiński wskazał, że prognozy jednoznacznie stwierdzają, że w następnych kwartałach inflacja będzie szybko maleć, w dniu podjęcia decyzji przez Radę był jednocyfrowa, a za wrzesień będzie wynosiła prawdopodobnie nieco powyżej 8,5% r/r.
Prezes NBP powiedział wczoraj podczas konferencji prasowej, że "istnieją prognozy, według których inflacja osiągnie górny przedział odchyleń od celu inflacyjnego banku centralnego (tj. 3,5% r/r) w II poł. 2024 r.", a według projekcji NBP nastąpi to w 2025 roku.
RPP obniżyła we środę stopy procentowe o 75 pb w przypadku stopy referencyjnej do 6%. Konsensus oczekiwań rynkowych to obniżka o 25 pb.
(ISBnews)