Spokój rynku walutowego można też wytłumaczyć oczekiwaniem na nowe impulsy. W dzisiejszym kalendarium królują dane makroekonomiczne z USA. Po południu inwestorzy poznają lipcowe odczyty indeksów zaufania amerykańskich konsumentów przygotowywanego przez Conference Board (prognoza: 100 pkt.), Richmond Fed (prognoza: 6 pkt.) i wstępny odczyt indeksu PMI dla sektora usług (prognoza: 55,1 pkt.), a także majowy odczyt indeksy S&P/Case-Shiller (prognoza: 5,7% R/R) informującego jak zmieniały się ceny domów w amerykańskich metropoliach.
Inwestorzy mogą już też czekać na jutrzejsze wyniki posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Wprawdzie zmiana stóp procentowych w USA nie jest oczekiwana, ale możliwa jest korekta języka komunikatu przygotowująca do przyszłej podwyżki kosztu pieniądza. Posiedzenie FOMC to obok publikowanego w czwartek raportu nt. dynamiki Produktu Krajowego Brutto (PKB) USA w II kwartale br., główne wydarzenie tego tygodnia na rynkach finansowych.
Ostatnio dużo dzieje się na parze CHF/PLN. Poniedziałkowe zejście kursu poniżej 3,86 zł, poziomu nieoglądanego od połowy maja, zwraca uwagę. Zejście to jest w głównej mierze pochodną zmian na rynku EUR/CHF. Wspólna waluta od ponad tygodnia regularnie umacnia się do franka, co zaowocowało powrotem ponad 1,06 i nowymi czteromiesięcznymi szczytami.
Trudno obecnie wskazać jednoznaczną fundamentalną przesłankę tłumaczącą wzrosty EUR/CHF i będące tego pochodną spadki CHF/PLN. Niewątpliwie pomaga uspokojenie nastrojów wokół Grecji. W przypadku CHF/PLN jest to nawet podwójny impuls. Zarówno osłabiający "bezpiecznego" franka, jak i wspierający złotego. Wczoraj dodatkowym impulsem do zwyżki EUR/CHF był też zaskakująco dobry odczyt niemieckiego indeksu Ifo.
Nie jest natomiast wykluczone, że swoimi działaniami po cichu proces osłabienia franka wspiera Narodowy Bank Szwajcarii (SNB). Bank już dawno deklarował, że będzie prowadził aktywną politykę monetarną zmierzającą w tym kierunku, co ma na celu wsparcie szwajcarskich eksporterów i tamtejszą gospodarkę.
Perspektywa poprawy koniunktury gospodarczej w Europie i Polsce, zamknięcie na jakiś czas obaw związanych z Grecją, jak również utrzymywane ujemne stopy procentowe w Szwajcarii, to wszystko sugeruje spadki notowań CHF/PLN w kolejnych miesiącach.
W tej chwili największym zagrożeniem dla tego scenariusza jest niepewność płynąca z Chin. Ryzyko pojawienia się większego kryzysu w Państwie Środka, które to ryzyko dodatkowo zwiększą przyszłe podwyżki stóp procentowych przez Fed, może skutecznie zniechęcić inwestorów do ryzyka, przez co ponownie będą szukali oni bezpiecznej przystani dla swoich kapitałów. Będą więc szukali franka.