Poznanie, czym są innowacje oraz jak powstaje wiedza, może mieć istotny wpływ na przyspieszenie wzrostu gospodarczego.

W ekonomii wzrostu gospodarczego jedną z głównych ról gra postęp technologiczny – to ulepszenie procesu produkcji tak, by nakłady były wykorzystywane efektywniej. Poznanie więc, czym są innowacje oraz jak powstaje wiedza, może mieć istotny wpływ na przyspieszenie wzrostu gospodarczego.

Innowacje to szczególny rodzaj dóbr: z nowych idei i pomysłów możemy korzystać wszyscy naraz. Ekonomista Paul Romer pokazał, że to właśnie dlatego wspieranie procesu zdobywania wiedzy i wynajdywania technologii jest kluczowe dla wzrostu gospodarczego. Umożliwiają to m.in. komunikacja między naukowcami oraz dostęp do idei i pomysłów.

Ciekawe badania na ten temat przeprowadzili W. Walker Hanlon (Uniwersytet Północno-Zachodni), Stephan Heblich (Uniwersytet w Toronto), Ferdinando Monte (Uniwersytet Georgetown) oraz Martin B. Schmitz (Uniwersytet Vanderbilta), którzy przeanalizowali skutki obniżki w 1840 r. kosztów wysyłania listów w Wielkiej Brytanii.

Do tego roku usługi pocztowe były jednym ze znacznych źródeł dochodów państwa, dzięki którym finansowało ono prowadzenie wojen. Reforma sprawiła, że listy ważące do pół uncji mogły być wysyłane na terenie Wielkiej Brytanii za jednego pensa; cięższe przesyłki także potaniały, np. koszt wysłania trzech kartek z Edynburga do Londynu spadł z 39,5 pensa do 2 pensów. Była to znaczna obniżka nawet dla osób dobrze sytuowanych, jak profesorowie czy inżynierzy, bo wysłanie takiego listu przed reformą stanowiło 10–20 proc. ich dziennego wynagrodzenia, zaś po zmianie już ok. 1 proc.

Komunikacja pisemna w ówczesnych czasach była nieodzowna. Brytyjski naukowiec Michael Faraday pozostawił po sobie korespondencję liczącą ponad 4,9 tys. listów. Zespół Hanlona spróbował ocenić, jak obniżenie kosztów komunikacji wpłynęło na działalność naukową w tamtym czasie. Wyniki wskazują, że tańsze listy przyczyniły się do wzrostu liczby cytowań między naukowcami. Ponadto dzięki redukcji kosztów komunikacji pojawiało się więcej nowych technologii, które patentowano. Szacunki wskazują, że naukowcy z regionów, które otrzymały o jedno odchylenie standardowe lepszy dostęp do komunikacji listowej, zgłosili średnio o 2,2–3,3 proc. więcej patentów niż przed reformą pocztową.

Dziś komunikacja pisemna nie odgrywa tak ważnej roli, ale dostęp do wiedzy nadal jest istotny. Deepak Hegde (Uniwersytet Nowojorski), Kyle Herkenhoff (Uniwersytet Minnesoty) oraz Chenqi Zhu (Uniwersytet Kalifornijski w Irvine) sprawdzili efekty zmiany zasad publikacji wniosków patentowych w USA w 2000 r.

Wcześniej wnioski, zawierające dokładny opis wynalazku, były publikowane wraz z przyznaniem patentu – czekało się na to średnio 3,5 roku. Po wprowadzeniu zmian wnioski patentowe są publikowane po 18 miesiącach od daty ich złożenia. Autorzy wskazują, że trudno przewidzieć ex ante efekty takiej zmiany. Z jednej strony łatwiej o wynalazek dzięki nowej wiedzy z wniosku patentowego, z drugiej – wiedza ta może zostać wcześniej wykorzystana przez biznesowych konkurentów. Wyniki badania pokazują, że po reformie cytowalność patentów wzrosła o 15 proc., zaś działalność patentowa o 6,2 proc. Ponadto publikowane patenty w podobnych dziedzinach stały się mniej do siebie podobne: rywale mogli proponować inne rozwiązania, zamiast imitować konkurencję. Wcześniejsze udostępnianie informacji z patentów sprawiło też, że nowe technologie pojawiały się szybciej i były bardziej innowacyjne.

Warto nie tylko korzystać z czyichś sukcesów, lecz także – jak argumentują Ufuk Akcigit (Uniwersytet Chicagowski) oraz Qingmin Liu (Uniwersytet Columbia) – uczyć się na cudzych porażkach. Zauważają, że innowacje i bodźce rynkowe czasami stoją w sprzeczności, gdy chodzi o rozpowszechnianie informacji o badaniach, bo firmy chcą utajnić odkrycia. Gdy jedno z przedsiębiorstw już sprawdziło, które rozwiązanie problemu okazuje się ślepą uliczką, a które nie, ma przewagę nad konkurentami, którzy dopiero szukają własnych pomysłów. Gdy informacja o porażkach jest utrzymywana w sekrecie, to firmy niewłaściwie zużywają zasoby badawcze. Jak tego unikać? Warto wynagradzać podejmowanie także tych prób, które kończą się innowacyjnym fiaskiem. Częściowo dzieje się to już w akademii, bo naukowcy czasami publikują prace o niemożliwości dokonania czegoś. ©Ⓟ