Kredyty nieobsługiwane, czyli takie, z których spłatą kredytobiorca spóźnia się o ponad 90 dni, będą mogły trafić nie tylko do polskich firm windykacyjnych, lecz także do tych zagranicznych. To efekt unijnej dyrektywy 2021/2167, którą ma wdrażać ustawa o podmiotach obsługujących kredyty i nabywcach kredytów. Jej założenia opublikowano w wykazie prac legislacyjnych rządu (UC145).

Dziś dłużnik, który nie płaci przez więcej niż trzy miesiące, jest spisywany przez bank na straty, a jego zobowiązanie za ułamek wartości jest przeważnie sprzedawane do firm wyspecjalizowanych w odzyskiwaniu zaległych roszczeń finansowych. Z przyczyn logistycznych banki nie zbywają pojedynczego kredytu, lecz dokonują transferu całego portfela kredytowego zawierającego kilkaset, a nawet kilka tysięcy kredytów. Nowa ustawa ma pomóc bankom w jeszcze szybszym pozbywaniu się niespłacanych kredytów, m.in. przez przyznanie im możliwości sprzedaży zobowiązań za granicę.

Radca prawny Karolina Marusińska-Bilbin, partner w kancelarii KMB Legal, uspokaja, że nie osłabi to w żaden sposób pozycji kredytobiorców.

– Projekt polskiej ustawy powinien się opierać na wytycznych dyrektywy 2021/2167. Sądem właściwym do rozpoznania sprawy pozostanie sąd miejsca zamieszkania dłużnika. Kwestię tą reguluje odrębne rozporządzenie 1215/2012. Dodatkowo projekt ustawy zakłada prokonsumenckie przepisy o przedawnieniu wierzytelności z kredytów konsumenckich stwierdzonych prawomocnym wyrokiem, skracając je z sześciu do trzech lat. Zatem wierzyciele będą mieli mniej czasu na skuteczne dochodzenie takich wierzytelności – wyjaśnia.

Monika Obiegło, adwokat w zespole bankowości i finansów kancelarii WKB Lawyers, dodaje, że dłużnika nawet po sprzedaniu jego wierzytelności wciąż będą obowiązywać postanowienia umowy kredytowej, a jego sytuacja nie będzie mogła ulec pogorszeniu.

– Nabywcy kredytów, którzy bezpośrednio egzekwują nabytą umowę o kredyt, powinni przestrzegać w tym zakresie prawa właściwego dla umowy o kredyt, w tym przepisów dotyczących ochrony konsumentów. Przepisy krajowe dotyczące w szczególności egzekwowania umów oraz ochrony konsumentów i prawa karnego nadal mają zastosowanie, a właściwe organy powinny zapewnić przestrzeganie przez nabywców kredytów tych przepisów – wyjaśnia prawniczka.

Ustawa ma także wprowadzić wzmocniony nadzór nad instytucjami skupującymi kredyty. Konieczne będzie uzyskanie zezwolenia, posiadanie kapitału zakładowego nie mniejszego niż 1 mln zł oraz wpis do rejestru prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego. Za prowadzenie działalności bez zezwolenia albo odmowę kontroli przez organ nadzorujący przewidziano odpowiedzialność karną.

– Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) obecnie opracowuje szablony, których instytucje kredytowe będą musiały używać do przekazywania informacji na temat swoich portfeli wątpliwych kredytów, które chcą sprzedać nabywcom. Dyrektywa wymaga również regularnego raportowania do organu nadzoru w sprawie przenoszenia kredytów oraz zabezpieczeń dla konsumentów detalicznych – wyjaśnia Marcin Lorenz, prawnik w zespole bankowości i finansów kancelarii WKB Lawyers.©℗