Pierwszy senacki projekt zmiany ustawy o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym oraz niektórych innych ustaw poszedł do kosza. Zastąpi go inny, który nie będzie już przewidywał zakazu łączenia doradztwa podatkowego z wszelkimi usługami atestacyjnymi i pokrewnymi wykonywanymi przez biegłych.

Jednym z efektów pracy senackiej komisji, badającej aferę GetBacku, była propozycja zmian w prawie, które ograniczyłyby ryzyko powtórzenia się takiej historii w przyszłości. Obecnie audytor badający tzw. jednostki zainteresowania publicznego (banki, ubezpieczalnie, spółki giełdowe, fundusze) nie może świadczyć na ich rzecz innych usług niż czynności rewizji finansowej.

Postulowane przez senatorów w pierwszym projekcie ograniczenia miały iść dużo dalej. Zakaz miał objąć łączenie usług doradztwa podatkowego nie tylko z badaniem sprawozdań, lecz także z wszelkimi usługami atestacyjnymi i pokrewnymi wykonywanymi przez biegłych. Audytorzy i biegli rewidenci stanowczo zaprotestowali przeciwko takiemu rozwiązaniu. Tłumaczyli, że zagraża to funkcjonowaniu wielu firm, zwłaszcza mniejszych. Ponadto spowoduje, że doradcy podatkowi będą mieli uprzywilejowaną pozycję, kosztem audytorów i biegłych rewidentów.

– Konsultacje tego projektu trwały długo. Postanowiliśmy uwzględnić uwagi zarówno przedsiębiorców, jak i nadzorców rynku. Nie chcemy wylać dziecka z kąpielą. Naszą intencją jest poprawa ochrony konsumentów, nie sądzimy jednak, żeby drogą do tego było zamykanie firm audytorskich. Dlatego powstał nowy projekt – mówi senator Wadim Tyszkiewicz, który pilotuje tę propozycję. O zgodność projektu z obowiązującymi przepisami zadbał prof. Marek Chmaj.

Projekt przewiduje m.in., by w ustawie z 11 maja 2017 r. o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1302 ze zm.) pojawił się nowy przepis. Nałożono by w nim na spółki będące jednostkami zainteresowania publicznego obowiązek opracowania i wdrożenia systemu kontroli wewnętrznej, która zapewni wiarygodność sprawozdawczości finansowej.

Skuteczność funkcjonowania tego systemu ma podlegać corocznej ocenie firmy audytorskiej. Będzie to się odbywać w ramach usługi atestacyjnej innej niż badanie. Ocena ma mieć formę pisemnej opinii biegłego rewidenta. Za sporządzenie jej niezgodnie ze stanem faktycznym będzie groziła grzywna lub kara pozbawienia wolności do dwóch lat albo obie te kary łącznie. Kara grzywny lub ograniczenia wolności ma też grozić osobie, która wbrew przepisom ustawy nie podda systemu kontroli wewnętrznej corocznej ocenie przez biegłego rewidenta.©℗