Raczko pytany, czy taniejące również euro może być kłopotem dla rodzimych eksporterów odparł, że NBP nie widzi takiego zagrożenia. "Mamy płynny kurs walutowy, który mamy już dość długo i on służy gospodarce świetnie. To, na co bank centralny zwraca uwagę, to jest tylko gwałtowność fluktuacji. Żadnych gwałtownych fluktuacji nie obserwujemy. Jest świetnie." - przekonywał Andrzej Raczko.
Po południu za jedno euro płacono 4 złote i jeden grosz , za dolara 3 złote i 64 grosze, a za franka szwajcarskiego 3 złote i 82 grosze.