Stopy procentowe na obecnym poziomie pozostaną przez kilka, kilkanaście miesięcy, ocenia członkini Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Gabriela Masłowska. Według niej, prawdopodobnie najwcześniej na przełomie 2023/2024 roku pojawią się warunki, w których będzie można rozważyć redukcję stóp.

"Dopiero prawdopodobnie najwcześniej na przełomie 2023 i 2024 roku pojawią się warunki, w których będzie można rozważyć redukcję stóp. Jednym z takich warunków jest - w moim przekonaniu - znaczne obniżenie się inflacji bazowej. Za stosunkowo mało prawdopodobny uważam wariant, w którym zaistniałaby potrzeba podwyższenia stóp w tym roku. Wariant powrotu do fazy zaostrzania polityki pieniężnej nie jest - wedle mego przekonania - wykluczony, ale mógłby on zaistnieć chyba tylko wówczas, gdyby w którejś z tegorocznych projekcji sporządzonej przez analityków NBP pojawiłyby się zwiastuny wskazujące na pojawienie się poważnego ryzyka ożywienia presji inflacyjnej w najbliższych miesiącach" - napisała Masłowska w artykule opublikowanym na stronie Radia Maryja.

Podkreśliła, że trudno więc dokładnie określić, w którym momencie inflacja konsumpcyjna w naszym kraju spadnie poniżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego, czyli poniżej 3,5%, "zwłaszcza że rozpoczęcie procesu obniżenia stóp procentowych może pobudzić procesy inflacyjne".

"Możliwe jest więc, że podwyższona inflacja konsumpcyjna, czyli ta, która kształtuje się na wyższym poziomie od 3,5% pozostanie z nami stosunkowo długo. Najważniejsze jest to, aby w najbliższych latach, niezależnie od wahań, inflacja konsumpcyjna w Polsce na trwale stała się wyraźnie niższa niż obecnie" - oceniła członkini Rady.

RPP podwyższała stopy procentowe od października 2021 r. (z poziomu 0,1%) do września 2022 r. W kolejnych miesiącach utrzymywała parametry polityki pieniężnej na niezmienionym poziomie.

(ISBnews)