Spółka od prawie trzech dekad notowana na GPW stoi nad przepaścią. Związkowcy apelują o ratunek m.in. do premiera i prezesa PiS.
Spółka od prawie trzech dekad notowana na GPW stoi nad przepaścią. Związkowcy apelują o ratunek m.in. do premiera i prezesa PiS.
Notowania Rafako rosły w pierwszej części poniedziałkowej sesji. Akcje odrabiały część strat z poprzedniego tygodnia, kiedy doszło do tąpnięcia na kursie akcji z powodu informacji o zamiarze złożenia wniosku o upadłość. Chodzi o kary, jakich żąda Tauron za budowę bloku 910 MW w Jaworznie. Instalacja odnotowuje awarie, a obie strony przerzucają się odpowiedzialnością.
Zdaniem Krzysztofa Pado, zastępcy dyrektora wydziału analiz i informacji w Domu Maklerskim BDM, są dwa podstawowe scenariusze. – Albo spółka znajdzie szybko inwestora, chętnego przejąć akcje i dokapitalizować spółkę, albo Rafako upadnie. Prawdopodobieństwo tego pierwszego scenariusza wyraźnie zmalało po wycofaniu się z transakcji przez Michała Sołowowa. Obecnie w grę mógłby wchodzić już chyba tylko inwestor państwowy. Pytanie, czy Skarb Państwa potrzebuje kolejnej spółki z segmentu energetycznego, skoro kontroluje już Polimex – mówi Pado. W ubiegłym roku zainteresowanie przejęciem Rafako zgłosiła firma MS Galleon, należącą do miliardera Michała Sołowowa. Jednak w grudniu wehikuł inwestycyjny najbogatszego Polaka odstąpił od transakcji.
Jak przyznaje rozmówca DGP, portfel zamówień Rafako od kilku lat systematycznie spadał, m.in. z powodu braku dostępnych limitów gwarancyjnych na nowe projekty. – Znaczenie spółki dla krajowej energetyki malało. Generalnie firma specjalizuje się w blokach węglowych, a te nie będą już powstawać. W przypadku remontów już istniejących na rynku jest wiele podmiotów, które się w tym specjalizują, więc wydaje się, że nie powinno z tym być problemów – mówi Pado.
W ubiegłym tygodniu Tauron Wytwarzanie wezwał Rafako i Mostostal Warszawa do zapłaty 1,31 mld zł kar umownych i odszkodowania w związku z wadami bloku w Jaworznie. Tauron tłumaczył, że wezwanie obejmuje m.in. kary za niedotrzymanie terminu przystąpienia do usuwania wad w okresie gwarancji, za zwłokę w podpisaniu protokołu zakończenia okresu przejściowego czy za okresy przestoju awaryjnego ponad wielkość wynikającą z kontraktu. Roszczenia wynikają również m.in. z błędów projektowych i realizacyjnych.
Mostostal Warszawa twierdzi, że odpowiedzialność związana z rzekomym naruszeniem umowy lub nienależytym wykonaniem robót spoczywa wyłącznie na Rafako.
„Działania prowadzone przez Grupę Tauron stanowią próbę przerzucenia na Rafako odpowiedzialności za zaistniałe awarie i obniżenia parametrów bloku, które wynikają przede wszystkim ze spalania w kotle węgla nieznanego pochodzenia o parametrach niespełniających wymagań kontraktowych, a także wymagań stawianych dla paliwa przy tego typu obiektach energetycznych” – przekonywało Rafako w oświadczeniu. Spółka poinformowała następnie, że wezwanie Tauronu do zapłaty kar i odszkodowań zmusza ją do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości.
Dzień później to Tauron Wytwarzanie oraz Tauron Polska Energia otrzymały od Rafako wezwania do zapłaty odpowiednio 606,5 mln zł oraz 251,1 mln zł. Według Rafako chodzi o szkody będące następstwem wydłużenia realizacji kontraktu oraz naruszenia dóbr osobistych firmy i utraty możliwości pozyskania nowych zleceń.
Tauron uważa, że roszczenia te nie mają żadnego uzasadnienia biznesowego, prawnego i logicznego.
W poniedziałek odbyło się spotkanie przedstawicieli spółek Rafako i Tauron Wytwarzanie w siedzibie Prokuratorii Generalnej. Do zakończenia tego wydania DGP nie poinformowano jednak o jego przebiegu.
Rafako zadebiutowało na GPW w 1994 r. Obecnie wartość rynkowa spółki to ok. 200 mln zł. Akcje Rafako drożały w poniedziałek po południu nawet o ponad 10 proc., do 1,28 zł. Również w piątek zyskiwały, ale w czwartek na kursie doszło do tąpnięcia o 25 proc. Przez ostatnie 10 lat notowania akcji Rafako spadły o ok. 85 proc.
W 2021 r. (raport za 2022 r. nie został jeszcze opublikowany) zatrudnienie w grupie Rafako miało ponad 1100 osób. W poniedziałek rano rozpoczęło się wysyłanie listów podpisanych przez wszystkie organizacje związkowe działające w Rafako skierowanych do premiera, prezesa PiS oraz do parlamentarzystów partii rządzącej ze Śląska. „Apelujemy do Państwa o podjęcie działań zmierzających do przerwania tego niszczycielskiego dla naszej firmy procesu, a przez to uratowanie naszego zakładu i poprawę sytuacji ludzi z nim związanych” – brzmi fragment listu.
Również związki zawodowe spółek z grupy Tauron napisały do premiera, prezesa PiS i marszałek Sejmu. „Żądamy konkretnych działań i zaangażowania mających na celu zadbanie o kluczowy blok w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym. Nie ma zgody na szarganie dobrego imienia pracowników naszej spółki” – czytamy.
Premier Mateusz Morawiecki był pytany w weekend na antenie RMF o konflikt między Tauronem a Rafako. Według niego wina leży po obu stronach konfliktu. – Myślę, że kierownictwo i jednej, i drugiej firmy powinno się uderzyć w pierś – mówił. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama