Mnogość szoków, jakich doznają w ostatnich latach gospodarki na całym świecie, może wywoływać pytania i obawy o zasadność lub tempo wdrażania transformacji energetycznej czy polityk zrównoważonego rozwoju. Obecny kryzys nie spowolni, a wręcz przyspieszy realizację tych procesów. Implementacja czynników ESG w biznesie nie jest przeszkodą, lecz racjonalną odpowiedzią na najważniejsze współczesne wyzwania.

To, że dziś zmagamy się z następstwami wojny w Ukrainie, kryzysem energetycznym czy globalną inflacją, nie zwalnia nas z konieczności pilnego poszukiwania rozwiązań mitygujących negatywne skutki zmian klimatycznych. Najnowsze ryzyka tym bardziej potwierdzają sens poszukiwania alternatywy dla paliw kopalnych – zwłaszcza ropy i gazu, stanowiących dla Rosji narzędzie szantażu politycznego – w rozwoju sektora odnawialnych źródeł energii. Pandemia, kryzys migracyjny, starzenie się społeczeństw zwracają z kolei naszą uwagę na sprawy społeczne. Zaburzenia w światowej logistyce wymuszają zmiany w zarządzaniu: skracanie łańcuchów dostaw, powrót produkcji przemysłowej i usług na rodzime rynki. Wszystkie te zjawiska wpisują się w ideę ESG, czyli uwzględniania w działalności biznesowej nie tylko zysków tu i teraz, lecz także kryteriów pozafinansowych (Environmental – środowiskowych, Social–społecznych, Corporate Governance – ładu korporacyjnego).

Długofalowe cele pozostają aktualne

W 2021 r. wartość wyemitowanych na świecie obligacji zrównoważonego rozwoju sięgnęła biliona dolarów. Stanowią one już 10–12 proc. sprzedawanego rocznie długu. Wzrost zainteresowania inwestorów zrównoważonym finansowaniem, a także codzienne wybory konsumentów, jak np. rosnąca liczba instalacji fotowoltaicznych lub sprzedaż samochodów elektrycznych, wskazują, że ESG to nie przejściowa moda, lecz trwały trend, zgodny też z oczekiwaniami społecznymi.

– Dotychczas, ze względu na zazwyczaj wysoki koszt wdrażania rozwiązań spełniających standardy ESG i odległy w czasie zwrot z ich tytułu, środowisko niskich stóp procentowych sprzyjało tego rodzaju inwestycjom. Dziś na postrzeganie ich jako mniej atrakcyjnych wpływa znaczący globalnie wzrost stóp i spadek dostępności kapitału. Efekt ten powinien jednak zostać przynajmniej częściowo zniwelowany przez wprowadzane obecnie regulacje – wskazuje dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU, spółki przewodzącej Grupie PZU – największemu konglomeratowi finansowemu w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, który od marca ub.r. konsekwentnie wdraża strategię ESG.
W sektorze bankowym koszt kapitału potrzebnego do wygenerowania jednostki kredytu na inwestycje sprzyjające zrównoważonemu rozwojowi będzie, za sprawą m.in. rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) w sprawie wymogów ostrożnościowych dla instytucji kredytowych i firm inwestycyjnych, niższy niż w przypadku inwestycji niespełniających tego warunku. Inne regulacje służą osiągnięciu podobnego celu w przypadku finasowania na rynku obligacji, którego aktywnym uczestnikiem jest m.in. Grupa PZU.
– Zarówno trwałe procesy, jak i nagłe szoki, jakie oddziałują na gospodarki na całym świecie, generalnie będą wspierać przyspieszenie wdrożenia polityk publicznych i korporacyjnych sprzyjających zrównoważonemu rozwojowi. Optymalizacja biznesów wyłącznie pod kątem bieżących kosztów finansowych, która wcześniej zdawała się podstawowym paliwem napędzającym globalizację, będzie musiała ustąpić podejściu uwzględniającemu wymiar długookresowy. Kluczowe znaczenie odgrywają tu czynniki ESG, takie jak dobrostan pracowników, skutki środowiskowe prowadzonej działalności, efektywne struktury ładu korporacyjnego – mówi prezes PZU.
W 2022 r. Komisja Europejska rozpoczęła konsultacje dotyczące funkcjonowania ratingów ESG w UE oraz uwzględniania tych czynników w ratingach kredytowych. Wzięły w nich udział agencje ratingowe, inwestorzy, oceniane firmy. Zdecydowana większość respondentów korzysta z ratingów ESG (77 proc. w dużym stopniu). Dotyczy to też dużych polskich firm. W lutym 2022 r. wiodąca agencja ratingowa Sustainalytics przyznała PZU SA ocenę ryzyka ESG na poziomie 18,6. Oznacza to, że ryzyko doświadczenia przez spółkę istotnych negatywnych skutków finansowych związanych z ochroną środowiska, odpowiedzialnością społeczną lub ładem korporacyjnym jest niskie.

Kryzys jako katalizator

Unijne, krajowe czy korporacyjne zielone i zrównoważone strategie są poddane dziś niełatwej próbie. Odcięcie dostaw gazu z Rosji do UE, trudna sytuacja na rynku nawozów sztucznych czy ogólny wzrost kosztów paliw kopalnych i żywności sprawiają, że ambitne założenia co do tempa lub zakresu zmian muszą czasem ustąpić pierwszorzędnej potrzebie zapewnienia państwom i obywatelom bezpieczeństwa. Dotyczy to zwłaszcza transformacji energetycznej, gdyż w wielu państwach UE to gaz miał być podstawowym przejściowym źródłem energii, bilansującym rynek zasilany w coraz większym stopniu niestabilnymi OZE. Teraz widać, że w większym stopniu i dłużej, niż zakładano, rolę tę będą musiały odgrywać węgiel i energia jądrowa.
– Ta sytuacja unaoczniła zasadność naszego podejścia, które zakłada partnerską współpracę ze wszystkimi klientami z branży energetycznej, wspieranie ich w wysiłkach transformacyjnych, motywowanie do zmian także poprzez oceny pod kątem czynników ESG. Pamiętajmy, że w polskich warunkach wiele firm, których działalność jest dziś wrażliwa na ryzyko ESG, to jednocześnie te same, które inwestują najwięcej w rozwój OZE. Odcięcie ich od finansowania byłoby działaniem hamującym, a nie przyspieszającym transformację, a dodatkowo kosztownym w wymiarze społecznym – wskazuje prezes PZU.
Konsekwencje kryzysu wojennego i geopolitycznego nie są jednak wcale jednoznaczne. Wzrost cen energii ze źródeł nieodnawialnych czy wręcz brak dostępności dotychczas wykorzystywanych paliw kopalnych będzie zachęcać do zielonych inwestycji, a ich relatywny koszt może spaść. Podobnym przykładem może być zrównoważone rolnictwo, gdzie duże nakłady potrzebne do wdrożenia zaawansowanych maszyn i systemów opartych na sztucznej inteligencji będą rekompensowane przez zmniejszone zużycie herbicydów i nawozów sztucznych.
Ryzyka w światowej logistyce, które uwidoczniły się podczas pandemii, będą skłaniać biznes do skrócenia łańcuchów dostaw.
– Polska ma rzeszę dobrze wykształconych i wykwalifikowanych pracowników, wiele innowacyjnych sektorów, w tym finansowy, dostęp do wspólnotowego rynku jako państwo członkowskie UE, a także gwarancje bezpieczeństwa NATO. To istotne w obecnych warunkach atuty, które dają nam szansę na przejęcie części produkcji powracającej z Azji – zauważa Beata Kozłowska-Chyła.
Powrót produkcji przemysłowej do krajów europejskich pociągnie za sobą inwestycje w poprawę wydajności pracowników. Prawdopodobnie przybierze to postać zwiększonych wydatków na infrastrukturę transportową i komunalną (mniej czasu na dotarcie do pracy, łatwiejsze łączenie obowiązków rodzinnych z pracą, lepsza jakość usług w okolicy, poprawa jakości powietrza), społeczną (opieka nad dziećmi, osobami starszymi i niepełnosprawnymi) oraz technologiczną (praca zdalna, zarządzanie procesami na odległość). To nic innego jak ESG w praktyce.

Rola lidera

W dużych korporacjach wdrażane są rozwiązania w zakresie ESG, które później stopniowo stają się rynkowym standardem. Tak jest w przypadku Grupy PZU, która w Polsce jest liderem rynku ubezpieczeniowego oraz znajduje się w ścisłej czołówce na rynkach usług bankowych, inwestycyjnych, opieki zdrowotnej. Tylko w naszym kraju z jej usług i produktów korzysta ok. 22 mln klientów. Od ponad półtora roku Grupa PZU realizuje strategię ESG na lata 2021–2024 „Rozwój w równowadze”.
Dla ubezpieczyciela wspieranie biznesu zrównoważonego i odpowiedzialnego, który m.in. przyczynia się do ograniczania skutków zmian klimatycznych w postaci coraz częstszych i powodujących ogromne szkody klęsk żywiołowych, jest szczególnie ważne. Grupa PZU chce osiągnąć neutralność klimatyczną (w 2021 r. zredukowała emisje CO2 o 26,2 proc. względem 2019 r.), przestawia się też całkowicie na korzystanie z energii z odnawialnych źródeł. Wspiera rozwój zielonej energetyki zarówno poprzez ofertę produktową – ubezpieczenia przygotowane pod kątem potrzeb właścicieli instalacji OZE, fundusze pozwalające klientom inwestować w spółki z sektora energii odnawialnej – jak i jako inwestor. Grupa PZU przeznaczyła już 420 mln zł na finansowanie budowy elektrowni wiatrowych, a kolejnych 300 mln zł ulokowała w obligacjach ESG.
W wymiarze społecznym można wskazać rozwijanie oferty odpowiadającej na najważniejsze współczesne potrzeby: usług medycznych i ubezpieczeń zdrowotnych, specjalnych produktów dla seniorów lub emerytalnych. Ubezpieczyciel wspiera też pracodawców w budowie dobrych i efektywnych relacji z pracownikami, m.in. oferując platformę benefitową. PZU stawia także na dobrostan swoich pracowników. Wiąże się z tym wdrożony na stałe model pracy hybrydowej, przeprowadzka głównej siedziby firmy do PZU Park – najbardziej ekologicznego i ergonomicznego biurowca w Warszawie, nowoczesny program well-beingowy dla załogi.

– Mamy świadomość naszej odpowiedzialności w obszarze zrównoważonego rozwoju, jaka wynika z pozycji lidera sektora finansowego. Dlatego dołączyliśmy np. do inicjatywy UN Global Compact. Chcemy aktywnie współtworzyć strategię sprawiedliwej transformacji polskiej gospodarki, a także być partnerem i przewodnikiem dla inwestorów zagranicznych, chcących inwestować w zrównoważony biznes w Polsce i w naszym regionie – podsumowuje Beata Kozłowska-Chyła. JPO, KTR ©℗

Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU. Wiodące instytucje rynku finansowego, takie jak Grupa PZU – największy konglomerat ubezpieczeniowo-bankowy w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej – pełnią szczególną rolę w promowaniu i wdrażaniu ESG w biznesie.