Rosnące stopy, sytuacja makroekonomiczna oraz inne zasady sprawozdawczości szczególnie pomogły części sektora bankowego.

Dla banków spółdzielczych ten rok jest wyjątkowo dobry. Ich zysk w pierwszych trzech kwartałach tego roku wyniósł 2,6 mld zł. Był ponadpięciokrotnie większy niż w analogicznym czasie 2021 r. W tym samym okresie wynik banków komercyjnych obniżył się o dwie trzecie, do 3 mld zł. Prawdopodobnie pierwszy raz w historii zdarzyło się, że sektor spółdzielczy tak bardzo zbliżył się do komercyjnego pod względem wyniku finansowego.
Banki spółdzielcze stanowią niewielką część całego sektora. W aktywach ich udział wynosi ok. 7 proc., w kredytach - ok. 8 proc., a w depozytach 8-9 proc. W tym roku spółdzielcom pomagają sytuacja makroekonomiczna, problemy komercyjnej części sektora oraz inne zasady sprawozdawczości.
Jakie jest główne źródło tegorocznego sukcesu BS-ów? Wyższe dochody odsetkowe. To konsekwencja podwyżek stóp procentowych, dokonanych w ostatnich kilkunastu miesiącach przez Radę Polityki Pieniężnej. Niemal z automatu podnosiły one oprocentowanie kredytów, podczas gdy stawki depozytów rosły wolniej.
Z uwagi na większą lojalność klientów oprocentowanie środków zgromadzonych w bankach spółdzielczych tradycyjnie jest niższe niż w komercyjnych instytucjach finansowych. To spowodowało, że sektor spółdzielczy w mniejszym stopniu niż najwięksi gracze rynkowi został dotknięty „wojną depozytową”. Wzmożona konkurencja rozpoczęła się, gdy wiosną od przedstawicieli rządu zaczęły płynąć wezwania do podwyżek oprocentowania depozytów. Szybko zareagowały banki państwowe, a wkrótce Ministerstwo Finansów podniosło atrakcyjność swoich obligacji oszczędnościowych.
W okresie styczeń-wrzesień banki spółdzielcze zanotowały 6,4 mld zł dochodów odsetkowych. To niemal trzykrotnie więcej niż rok wcześniej. W bankach komercyjnych był w tym czasie wzrost o 56 proc.
Spółdzielcza część sektora dobrze wypada w tym roku na tle banków komercyjnych również dlatego, że te drugie ponoszą wysokie koszty tzw. zdarzeń jednorazowych. Najważniejsze to wakacje kredytowe dla posiadaczy hipotek i konieczność przeszacowania należności hipotecznych znajdujących się w bilansach poszczególnych instytucji. Banki spółdzielcze również mają kredyty hipoteczne, ale ich udział w portfelach jest mniejszy. Ponadto stosują one inne zasady rachunkowości, co pozwoliło im nie wykazać dużej tzw. straty z tytułu modyfikacji (w bankach komercyjnych na koniec września było to ponad 8 mld zł).
Do dużych jednorazowych wydatków banków działających w formie spółek akcyjnych należały też zrzutka w kwocie przekraczającej 3 mld zł na stworzenie Systemu Ochrony Banków Komercyjnych, który wykorzystano przy przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku, czy zasilenie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców kwotą rzędu 1,4 mld zł.
Odmienne zasady rachunkowości mają wpływ również na ujmowanie w wynikach kosztów ryzyka. W bankach komercyjnych rezerwy na złe kredyty są liczone z wyprzedzeniem, m.in. na podstawie prognoz sytuacji makroekonomicznej. Jeśli prognozy wzrostu PKB idą w dół, wielkość rezerw jest zwiększana. W bankach spółdzielczych dopiero faktyczne pogorszenie kondycji kredytobiorców przekłada się na wzrost rezerw. O ile banki komercyjne zrobiły w pierwszych trzech kwartałach odpisy o wartości 1,7 mld zł wobec 0,8 mld zł rok wcześniej, to w BS-ach był wzrost z 38 mln zł do niespełna 180 mln zł.
Stopa zwrotu z kapitału w bankach spółdzielczych przekracza w tym roku 20 proc. To poziom od wielu lat nieosiągalny również dla banków komercyjnych. Wysokie zyski pozwalają na zwiększenie bazy kapitałowej. Fundusze własne sektora spółdzielczego przekraczają 16 mld zł wobec 13,7 mld zł w końcu ub.r. , podczas gdy w bankach komercyjnych ma miejsce spadek kapitałów. Równocześnie liczba banków spółdzielczych się zmniejsza. W tym roku spadła poniżej 500 (w pierwszej połowie lat 90. było ich ponad 1,5 tys.). Na tym nie koniec. W przeszłości nadzór wymuszał łączenie słabych BS-ów z silniejszymi. Teraz coraz więcej jest fuzji dobrowolnych. Od początku tego kwartału Komisja Nadzoru Finansowego zgodziła się na trzy połączenia banków spółdzielczych. ©℗
Liczba BS-ów spadła poniżej 500 z ponad 1,5 tys. w I połowie lat 90.
Mały udział w bilansie sektora, duży udział w zyskach / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe