Niemal 20 mld zł tylko w pierwszych czterech miesiącach - to straty banków z powodu wzrostu rentowności (i spadku cen) obligacji. O taką kwotę zwiększyła się ujemna wartość tzw. innych całkowitych dochodów, która pomniejsza kapitały banków.

W efekcie pomimo wysokich zysków fundusze własne sektora spadły do poziomu niewidzianego od prawie pięciu lat. To już zaczyna się przekładać na możliwości finansowania dużych przedsiębiorstw.

Tanie obligacje zjadają kapitały

Fundusze własne, które decydują o możliwościach kredytowych, są najniższe od niemal pięciu lat.
18,5 mld zł straciły w pierwszych czterech miesiącach 2022 r. krajowe banki na zmianach stóp procentowych, głównie na inwestycjach w obligacje - wynika z danych publikowanych przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego. O taką kwotę powiększył się deficyt sektora bankowego w pozycji „skumulowane inne całkowite dochody”. Skutek: chociaż zysk sektora bankowego od stycznia do kwietnia przekroczył 9 mld zł, co było w znacznej mierze związane ze wzrostem oprocentowania kredytów, to równocześnie kapitały sektora bankowego skurczyły się w jeszcze większym stopniu. Od wielkości funduszy własnych zależą możliwości rozwijania akcji kredytowej.
Kapitały sektora bankowego / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Od początku roku do końca kwietnia indeks obligacji obliczany przez warszawską giełdę spadł o 8,6 proc. W bankach obniżka wycen tego typu papierów tylko w niewielkim stopniu przekłada się na poziom zysków. Ale równocześnie obowiązujące standardy księgowe wymagają od banków wyceniania inwestycji według wartości rynkowej. Jeśli wyceny spadają, spadają też „skumulowane dochody”, a to jeden z elementów funduszy własnych banków.
Banki są największą grupą inwestorów na krajowym rynku długu. Ich zaangażowanie to ok. 400 mld zł. W poprzednich latach zwiększało się, do czego zachęcała konstrukcja podatku od instytucji finansowych. Obligacje skarbowe są wyłączone z podstawy opodatkowania.
Kapitały całego naszego sektora bankowego w końcu kwietnia wynosiły 191 mld zł. Były najmniejsze od lipca 2017 r. W porównaniu z rekordowym poziomem z końcówki 2020 r. skurczyły się o niemal 37 mld zł. Przekłada się to na możliwości udzielania nowych kredytów. Szybki spadek funduszy własnych w bankach oznacza bowiem niższe wskaźniki kapitałowe. W końcu marca - dane są publikowane raz na kwartał - średni współczynnik kapitału w krajowych bankach wynosił 18,5 proc. Był najmniejszy od niemal pięciu lat. W poszczególnych bankach całkowite wymagane wskaźniki kapitałowe są różne. „Według stanu na koniec I kwartału 2022 r. jeden bank komercyjny nie spełniał minimalnych wymogów regulacyjnych” - informował nadzór. W takiej sytuacji jest Getin Noble Bank, który od ponad sześciu lat zmniejsza wartość swojego portfela kredytowego.
Niższe kapitały wpływają także na normy koncentracji, czyli maksymalną wielkość kredytu, jaka jest dostępna dla pojedynczego klienta. - Spadające kapitały powodują, że nasi najwięksi klienci mają problem, żeby znaleźć finansowanie w Polsce. Po raz pierwszy chyba w historii zadziałały limity koncentracji. Największym klientom nie można dać dodatkowych środków - mówił w trakcie Europejskiego Kongresu Finansowego Piotr Mazur wiceprezes PKO BP, największego banku na naszym rynku.
Przecena obligacji nie zatrzymała się z końcem kwietnia. Od początku roku giełdowy indeks obligacji obniżył się o prawie 12 proc. W przeszłości - aż do ubiegłego roku - szedł nieprzerwanie w górę. Obecny poziom, nieco ponad 1,6 tys. pkt, odpowiada wysokości wskaźnika koniunktury na rynku obligacji skarbowych z 2014 r. ©℗
Kapitały i wyniki krajowych banków / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe