Rząd przyjął założenia do ustawy budżetowej na 2023 r. – powiedziała we wtorek na konferencji prasowej minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Jak dodała, rząd spodziewa się, że bezrobocie na koniec 2023 r. wyniesie 5,1 proc., zaproponuje też wzrost płac w budżetówce o 7,8 proc.
„Rząd przyjął założenia do projektu ustawy budżetowej na 2023 r.” - powiedziała we wtorek minister finansów Magdalena Rzeczkowska na konferencji prasowej. „Rząd prowadzi odpowiedzialną politykę gospodarczą, której celem jest zapewnienie bezpieczeństwa, także ekonomicznego. Chcemy chronić polskie rodziny przed zagrożeniami geopolitycznymi z zewnątrz, związanymi z wojną za granicą, a przede wszystkim przed inflacją” – dodała Rzeczkowska.
Przypomniała, że polska gospodarka bardzo dobrze poradziła sobie z kryzysem związanym z pandemią, utrzymał się wzrost gospodarczy. Zwróciła uwagę na wysoki wzrost gospodarczy, który wyniósł 8,5 proc. w I kwartale br.
„Wybuch wojny zmienił perspektywy gospodarki i musimy się liczyć ze spowolnieniem gospodarczym, ale nadal będziemy notować wzrost gospodarczy. Udało się nam utrzymać niskie bezrobocie, na poziomie 5,1 proc. i takiego bezrobocia na poziomie 5,1 proc. spodziewamy się także w przyszłym roku” - dodała Rzeczkowska.
Minister Finansów powiedziała także, że w założeniach znalazły się propozycje wzrostu płac w sferze budżetowej. „Nasza propozycja wzrostu płac w sferze budżetowej w przyszłym roku to 7,8 proc.” – powiedziała i dodała, że ta propozycja zostanie przekazana Radzie Dialogu Społecznego.
Ponadto rząd prognozuje w założeniach budżetowych, że wzrost PKB w tym roku wyniesie 3,8 proc., a w przyszłym 3,2 proc. Natomiast inflacja w 2023 r. sięgnie 9,1 proc., a za rok wyniesie 7,8 proc. Wskaźnik ten może ulec zmianie zależnie od sytuacji geopolitycznej - zastrzeżono.
Zgodnie z założeniami rząd spodziewa się też wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej o 10,2 proc. w 2022 r. i o 9,6 proc. w 2023 r. (PAP)
autor: Marek Siudaj