- Dla grających na osłabienie złotego dotychczas jedynym ryzykiem było to, że z jakiegoś powodu Putin się wycofa. Powinno być też drugie ryzyko, które nazywa się NBP - Bartosz Pawłowski, Chief investment officer bankowości prywatnej mBanku, wcześniej ekonomista, strateg i zarządzający w instytucjach finansowych w Polsce i w Londynie.
Euro kosztowało wczoraj 5 zł, najwięcej w historii. Dlaczego wszystko nam tak spada? Złoty, akcje, obligacje… Czy decyduje geograficzna bliskość wojny, złe perspektywy makro, coś innego?
Rosja najechała Ukrainę, a my jesteśmy blisko. To jeden z powodów. Drugi to energetyka i dostępność surowców, a właściwie jej możliwy brak. To jest czynnik wybitnie recesyjny. Są też spekulacje w stylu: „kto będzie następny po Ukrainie?”. Nie jest tak, że na całym świecie analizowane są szczegóły bilansu płatniczego Polski. Dealerzy widzą, że wojna jest blisko, więc sprzedają złotego. Tak funkcjonuje rynek.
Pozostało
93%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama