Nie wszyscy mamy dryg do inwestowania, nie każdy ma doskonale płatną pracę. Każdy natomiast jest w stanie odkładać nawet drobne kwoty na tzw. poduszkę finansową, która może okazać się wybawieniem z niespodziewanych kłopotów – twierdzą eksperci od finansów osobistych. A gdy jej nie mamy, zawsze można skorzystać z kredytu albo pożyczki. Trzeba to jednak zrobić rozsądnie z zachowaniem pewnych zasad

Aż 90 proc. Polaków uważa, że warto oszczędzać, a badanie Barometr Providenta przeprowadzane co roku z okazji Dnia Oszczędzania pokazuje, że Polacy poważnie podchodzą do budowy poduszki finansowej.

Potrzebujemy finansowego bezpieczeństwa

Według danych Narodowego Banku Polskiego, choć w ciągu ostatniej dekady podwoiliśmy swoje oszczędności, to nadal prawie 12 mln Polaków nie ma ich wcale. To zła wiadomość dla gospodarki, bo oszczędności stabilizują system ekonomiczny państwa i pozwalają zabezpieczać się przed różnego rodzaju nieprzewidzianymi sytuacjami, które mogą nas spotkać w życiu. Posiadanie oszczędności jest niezbędnym warunkiem bezpieczeństwa finansowego. Ich brak zaś to skazywanie się na ciągły lęk o przyszłość, konieczność polegania na łasce i niełasce pracodawcy czy też podejmowanie niekorzystnych decyzji finansowych, np. zadłużanie się i to czasem u nierzetelnych pożyczkodawców. Posiadanie poduszki finansowej pozwala zaś podejmować racjonalne decyzje w czasie kryzysów i unikać błędów, które mogą zaważyć na dalszym życiu.
Tegoroczna edycja badania Barometr Providenta potwierdza trend, który można było zaobserwować już w ciągu dwóch poprzednich lat – odsetek Polaków, którzy zgadzają się ze stwierdzeniem, że warto oszczędzać i mieć zapasowe środki, oscyluje wokół 90 proc. Jeszcze w 2018 r. deklarowało tak zaledwie 78 proc. respondentów, a w 2017 r. 81 proc. Wyniki z lat 2019–2020, wyższe o ok. 10 pkt proc. pokazują, że obserwowana zmiana postawy Polaków wobec oszczędności jest stabilna.

Impulsywni na zakupach

Choć respondenci badania przywiązują większą wagę do rozsądnego zarządzania finansami, to jednak wciąż zdarzają im się nieprzemyślane zakupy. Aż trzech na czterech Polaków przyznaje, że zdarza im się wydać na zakupach więcej, niż planowali. Kobiety zdecydowanie częściej znajdują się w tej sytuacji 82,6 proc. vs. 71,8 proc. w przypadku mężczyzn). 67,7 proc. respondentów dokonuje nieplanowanych wcześnie zakupów pod wpływem impulsu. To też zdecydowanie częściej zdarza się kobietom. Aż trzy czwarte respondentek przyznaje się do takich zakupów, panów deklarujących impulsywne zakupy jest mniej o 16,6 pkt proc.
– Jak pokazują wyniki, wciąż mamy pewne problemy z zaplanowaniem zakupów i zdarza się nam skusić na atrakcyjną promocję czy przekroczyć ustalony budżet – zauważa Karolina Łuczak, rzeczniczka spółki Provident Polska. – Jednak nawet kiedy pozwalamy sobie na większe lub spontaniczne wydatki, pamiętamy o tym, by nie naruszyć zbyt mocno swojej poduszki bezpieczeństwa. Aż 83,4 proc. Polaków deklaruje, że nie wydaje na impulsywne zakupy pieniędzy odkładanych na inny cel – dodaje Karolina Łuczak.

Warto mieć oszczędności

Co piąty respondent uważa, że do zapewnienia poczucia bezpieczeństwa wystarczą mu oszczędności nieprzekraczające 1 tys. zł. Niespełna 40 proc. ankietowanych deklaruje, że komfort zapewnia im kwota między 4 a 10 tys. zł. Natomiast nieco ponad 25 proc. Polaków potrzebuje ponad 10 tys. zł oszczędności, aby poczuć się bezpiecznie.
– Niemal 55 proc. respondentów deklaruje, że udało im się zgromadzić oszczędności w kwocie, którą uważają za wystarczającą, by czuć się bezpiecznie. To wynik o ok. 2,5 pkt proc. lepszy niż rok temu. Jednak jeszcze w 2019 r. aż 61,4 proc. Polaków czuło się zabezpieczona finansowo – podkreśla Karolina Łuczak. – Taki wynik nie dziwi, wciąż co czwarty badany deklaruje, że oszczędza mniej niż przed pandemią. Widać jednak, że sytuacja stopniowo się poprawia, a my odbudowujemy poczucie finansowego bezpieczeństwa – dodaje.

Odkładać, ale jak?

Oszczędzanie to nic innego jak rezygnacja z bieżących korzyści na rzecz zebrania większych owoców w przyszłości. Takie wyrzeczenie jest dobrym wyborem. Nieco ponad 25 proc. badanych na przyszłość przeznacza te środki, które zostały im na koniec miesiąca. Podobny odsetek przyznaje, że nie ma żadnej strategii oszczędzania i nieregularnie odkłada różne kwoty. Co piąty ankietowany każdego miesiąca systematycznie odkłada z góry założoną sumę.
Najczęściej oszczędzamy na koncie oszczędnościowym (38,9 proc.) oraz na rachunku bieżącym (36,2 proc.). Niemal co czwarty badany odkłada pieniądze „do skarpety”, czyli trzyma gotówkę w domu. Co ciekawe Barometr Providenta przeczy stereotypowi, że z takiego sposobu gromadzenia środków najczęściej korzystają seniorzy. Wśród respondentów z najstarszej grupy wiekowej z tego rozwiązania korzysta zaledwie 17,4 proc. – jest to najniższy odsetek wśród wszystkich grup.
Cel oszczędzania Polaków nie zmienia się od lat. Zdecydowana większość (54,2 proc.) niezależnie od płci oszczędza na czarną godzinę. 23,1 proc. z nas odkłada pieniądze na remont i umeblowanie mieszkania. Tyle samo Polaków zbiera środki na wakacyjny wyjazd i podróże. Niemal co piąty badany w tym roku odkłada natomiast na zakup samochodu.

Walczymy z długami

Według danych Narodowego Banku Polskiego latem 2020 r. osoby poniżej 35. roku życia były zadłużone na 5,55 mld zł, a w ciągu ostatnich 12 miesięcy ich nieuregulowane zobowiązania w Krajowym Rejestrze Długów wzrosły o 0,5 mld zł. Zwiększyła się też liczba dłużników – z 631 tys. do 650 tys. Zmalały za to zarówno zaległości Polaków mających powyżej 35 lat, jak i liczba dłużników. Przed rokiem ich nieuregulowane rachunki wynosiły 42,86 mld zł – o 2,33 mld zł więcej niż obecnie, a liczba dłużników – 1,86 mln osób wobec 1,76 mln obecnie.
Rośnie też liczba tych, którzy regularnie spłacających zobowiązania finansowe. Według badania Barometr Providenta aż 82,7 proc. respondentów deklaruje, że nie spóźnia się z opłatami za rachunki lub raty kredytu czy pożyczki. To aż 7 pkt proc. więcej niż w roku 2020. Najpoważniej do tej kwestii podchodzą respondenci w wieku 55+.
Z roku na rok stajemy się coraz bardziej rozsądni w kwestiach finansowych. 96 proc. nie zaciąga pożyczek w imieniu kogoś innego oraz nie pożycza pieniędzy od nieznanych im osób lub firm. 90,7 proc. respondentów zadeklarowało również, że na spłatę zobowiązań nie zaciąga kolejnych kredytów. Co prawda 46,2 proc. Polaków zdarza się ponieść wydatek, na który nie starcza im pieniędzy z bieżących dochodów, ale tylko 5,7 proc. respondentów deklaruje, że zdarza im się to co miesiąc. 10,6 proc. respondentów ponosi takie wydatki raz na 2–3 miesiące, a około jednej trzeciej Polaków taką sytuację ma 1–2 razy do roku lub nawet rzadziej. W przypadku nieplanowanych wydatków najczęściej korzystamy ze zgromadzonych oszczędności (51,6 proc.), pieniędzy pożyczonych od rodziny lub rezygnujemy z wydatku. Do firmy pożyczkowej zwraca się jedynie 7,8 proc. respondentów.
MAK
pdf icon Dzień bez długu - czytaj cały dodatek PDF
pobierz plik
Dzień bez długu – partner
foto: materiały prasowe