Grupa Lotos zainwestuje w Polsce 1 mld zł w projekty poszukiwawczo – wydobywcze w 2014 roku, poinformował wiceprezes grupy ds. wydobycia Zbigniew Paszkowicz.

- Na terenie Polski i polskich wodach terytorialnych planujemy w tym roku inwestycje rzędu 1 mld zł w 2014. Chcemy wykonać 5 otworów, w tym 2 eksploatacyjne, 3 poszukiwawczo – rozpoznawcze. Uczestniczymy w konsorcjum Blue Gas, które realizuje badania związane z gazem łupkowym dostosowujące technologię do specyfiki polskich złóż. Współdziałamy również z firmą Warrena Buffetta - Cal Energy w kwestii złóż gazowych B4 i B6 w Polsce z potencjałem zasobowym 4 mld m3 gazu. W tym projekcie zakończenie prac inżynieryjnych planujemy na przełom 2014/2015, a rozpoczęcie wydobycia z B6 planowane jest w 2017 – powiedział Paszkowicz podczas konferencji.

Lotos dysponuje obecnie 4 platformami wiertniczymi (z czego 2 operują na Bałtyku) i według słów wiceprezesa grupy chce podwoić tą liczbę w przeciągu kilku lat. Paszkowicz zaznaczył, że specjaliści oceniają potencjał złóż ropy na polskim morzu na 30 mln ton i Lotos będzie dążył do potwierdzenia tego szacunku. Jednocześnie liczy w najbliższym czasie na przedłużenie koncesji na złoże bałtyckie B3 do 2026 i wydobycie w tym okresie 1,5 mln ton ropy.

Tymczasem złoże B8 z planem produkcji 220-250 tys ton rocznie ma być uruchomione na Bałtyku pod koniec 2015. Jego łączny potencjał to 3,5 mln ton. Paczkowski wskazał, że zamknięcie finansowania tego projektu spodziewane jest w I połowie 2014, a spółka współpracuje nad nim z Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi (PIR).

W ramach realizacji strategii do 2015 roku inwestycje w segment poszukiwawczo – wydobywczy grupy mają sięgnąć łącznie 3,9 mld zł, z czego 1,3 mld zł już zostało zainwestowane, a pozostała kwota przypada na okres 2014-2015. Według słów wiceprezesa grupy, w kolejnej perspektywie inwestycyjnej 2016-2020 segment wydobywczy nadal będzie odgrywał kluczową rolę.

Obecny potencjał produkcyjny ropy grupy Lotos w Polsce, Litwie i Norwegii przekracza 0,5 mln ton.

- Chcemy co najmniej go podwoić, aby na koniec 2015 dysponować potencjałem 1,2 mln ton z własnych źródeł, co przełoży się na ponad 10% możliwości przerobowych w rafinerii – zaznaczył wiceprezes ds. wydobycia.

Na Litwie ocenił, że są szanse, aby na posiadanych koncesjach skutecznie powiększać produkcję tak aby zwiększyć ją do łącznie 100 tys. ton rocznie. Po 2015 roku nie wykluczył, że grupa rozejrzy za nabyciem koncesji w innych lokalizacjach, ale podkreślił że Polska i Bałtyk pozostają priorytetami.

>>> Czytaj także: PKN Orlen planuje przynajmniej trzy odwierty poszukiwawcze w 2014 r.

Wyniki finansowe Lotosu

Kwartalne wydobycie Grupy przekroczyło 1,1 mln baryłek, z czego Norwegia to 650 tys. baryłek. Wiceprezes wskazał również, że obecnie na platformie na złożu Heimdal w Norwegii trwają prace modernizacyjne, a 22 maja planowane jest zakończenie tych prac.

EBITDA z segmentu wydobywczego w I kw. 2014 wyniosła 156,6 mln zł, z czego ponad połowa została wygenerowana w Norwegii. Z kolei EBITDA segmentu produkcja i handel wyniosła w tym okresie 82,1 mln zł.

Wiceprezes grupy ds. finansowych Mariusz Machajewski powiedział w rozmowie z ISBnews, że dominacja EBITDA segmentu wydobywczego w I kw. to efekt bardzo słabych warunków makro i niskich marż rafineryjnych, które determinowały EBITDA segmentu produkcja i handel. Zaznaczył, że przy lepszych warunkach nadal segment ten ma potencjał do zdecydowanej poprawy, choć ocenił że segment wydobywczy może w kolejnych kwartałach generować już większy poziom całkowitej EBITDA grupy niż we wcześniejszych okresach, kiedy było to zaledwie ok. 10 proc.

Grupa Kapitałowa Lotos jest zintegrowanym pionowo koncernem naftowym, który zajmuje się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej, jej przerobem oraz sprzedażą hurtową i detaliczną wysokiej jakości produktów naftowych. W 2013 r. Grupa Lotos odnotowała 28,6 mld zł skonsolidowanych przychodów.

>>>Czytaj dalej: Bruksela uznała, że do 2030 r. w krajach Unii emisja dwutlenku węgla ma być ograniczona bardziej, niż wcześniej planowano – nie o 35 proc., ale aż o 40 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r.