W ostatnich tygodniach inwestorzy z pewnością nie mogą narzekać na nudę. Po wczorajszym dniu, obfitującym w publikację bardzo ważnych danych o inflacji z rynku amerykańskiego i brytyjskiego, oczy kupujących zwrócone będą dziś przede wszystkim na publikację „minutes” z posiedzenia FOMC oraz Banku Anglii.

Już od dawna oczekiwania wobec protokołów z posiedzeń banków centralnych nie odgrywały tak ważnej roli, jak w ostatnich dniach. Po fantastycznym dla gospodarki brytyjskiej II kwartale przedstawiciele Bank of England, na czele z Mikem Carneyem, zaczęli sugerować możliwość szybszej podwyżki stóp procentowych, co spowodowało, iż rynek zaczął dyskontować taki ruch ze strony BoE już w IV kwartale bieżącego roku. Ożywienie na rynku pracy, rosnąca inflacja, która znalazła się w pobliżu celu Banku Anglii, odczyty PKB za I kwartał powyżej 3% r/r oraz wzrost produkcji i sprzedaży detalicznej wskazywały, że oczekiwania inwestorów dotyczące podwyżki stóp nie są przesadzone. Niemniej jednak napływające dane z rynku brytyjskiego dotyczące bieżącego kwartału nie są tak dobre, jak na początku obecnego roku. Na dzień dzisiejszy głównym powodem do niepokoju oraz hamulcem przed zdecydowanym ruchem ze strony Banku Anglii jest tempo wzrostu płac w Wielkiej Brytanii, które traci na dynamice, co oznacza mniejszą presję inflacyjną w przyszłości. Wszystko to spowodowało, iż obecnie rynek przesunął swoje oczekiwania dotyczące pierwszej podwyżki stóp procentowych przez BoE dopiero na II kwartał przyszłego roku, co poparte jest także sugestiami ze strony przedstawicieli Komitetu Polityki Pieniężnej dotyczącymi ewentualnego opóźnienia cyklu podwyżek stóp procentowych. Z tego powodu publikacja „minutek” z posiedzenia BoE jest szczególnie istotna dla inwestorów, którzy będą doszukiwać się kolejnych gołębich zwrotów jako pretekstu do wyprzedawania funta.

Z kolei o godz. 20:00 poznamy podobny protokół w USA. Wzrost inflacji w pobliże celu FED oraz ożywienie na rynku pracy powodują, iż na rynku coraz głośniejsze stają się dopominania dotyczące pierwszej podwyżki stóp przez Rezerwę Federalną. Powoduje to także poważne tarcia w samym Komitecie. Na ostatnim, lipcowym posiedzeniu nie było żadnego zaskoczenia na poziomie decyzji, jednak zmiana komunikatu, jak i sprzeciw Plossera pokazują, że różnica zdań w ramach Komitetu pogłębia się. Z tego powodu inwestorzy z niecierpliwością wyczekują na dzisiejszą publikację zapisu z posiedzenia FOMC, a każda jastrzębia wzmianka może spowodować umocnienie się dolara.

W Europie głównym tematem i powodem do niepokoju pozostanie konflikt ukraiński, przy czym chwilowa stabilizacja sytuacji w tym kraju, oraz zapowiedziany na 26 sierpnia szczyt UE-Ukraina-Unia Celna z udziałem samego Władimira Putina dostarczają inwestorom powodów do optymizmu, co w obliczu braku publikacji istotnych figur powinno wspierać waluty z regionu, w tym polskiego złotego. O 9:30 za dolara płaciliśmy 3,1420 zł, a za euro 4,1803 zł.

Przemysław Kwiecień