Rząd zajmie się we wtorek ustawą o zasobach własnych UE; na posiedzeniu Rady Ministrów zostanie przyjęty projekt ustawy umożliwiającej przyjęcie całego budżetu Unii Europejskiej przez Polskę - poinformował w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller.
Podkreślił też, że rząd z satysfakcją przyjmuje poniedziałkową deklarację klubu Lewicy, jeśli chodzi o rozmowy o kształcie Krajowego Planu Odbudowy; poinformował, że premier Mateusz Morawiecki przyjmie zaproszenie na spotkanie ws. KPO.
"Na jutrzejszym posiedzeniu Rada Ministrów zajmie się ustawą o tzw. zasobach własnych. Czyli na posiedzeniu Rady Ministrów będzie przyjęty projekt ustawy, która umożliwia przyjęcie całego budżetu Unii Europejskiej przez Polskę" - poinformował rzecznik rządu na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Jak zauważył, często w debacie publicznej pojawiają się informacje, "jakoby ta ustawa dotyczyła tylko tzw. Krajowego Planu Odbudowy". "A tak naprawdę dotyczy 770 mld zł dla Polski" - zaznaczył.
"To jest warunek niezbędny, warunek formalny, by budżet unijny zarówno w tej klasycznej polityce unijnej, jak i w ramach Funduszu Odbudowy Europy był przyjęty przez Polskę oraz przez inne kraje UE, bo każdy kraj UE musi analogiczne przepisy przyjąć również w swoich rozwiązaniach krajowych" - powiedział Müller.
"Przypomnę, że po ciężkich negocjacjach unijnych łącznie Polska właśnie ma otrzymać 770 mld zł. To są ustalenia, które zostały przyjęte podczas posiedzenia Rady Europejskiej, podczas negocjacji, w których uczestniczył pan premier Mateusz Morawiecki" - dodał rzecznik rządu.
Jak mówił, budżet unijny, 770 mld zł, to szansa m.in. na rozwój infrastruktury, edukacji, służby zdrowia, działań w zakresie środowiska, termomodernizacji, energii odnawialnej. "To szereg działań, które będziemy podejmować dzięki środkom unijnym" - zaznaczył.
Rzecznik rządu wskazał, że to jeden z elementów realizacji strategii rozwojowej państwa, "ale warunkiem koniecznym do jego przyjęcia jest oczywiście przegłosowanie ustawy o zasobach własnych".
"Równolegle do przyjętej uchwały Rady Ministrów, projektu ustawy, która będzie skierowana do Sejmu, rozpoczynamy akcję informacyjną dotyczącą środków unijnych dla Polski. To jest 770 mld (zł), które będą inwestowane w różnych regionach Polski" - powiedział Müller.
Podkreślił, że rząd chce o tym poinformować Polaków, wszystkich, którzy korzystają ze środków unijnych. Dodał, że akcja informacyjna rozpoczyna się w tym tygodniu.
"Jednocześnie z satysfakcją przyjmujemy dzisiejszą deklarację ze strony klubu parlamentarnego Lewicy, jeżeli chodzi o konstruktywne rozmowy dotyczące kształtu Krajowego Planu Odbudowy. To jest dobry sygnał, jeśli chodzi o rozmowy. Chciałem poinformować, że pan premier Mateusz Morawiecki przyjmie zaproszenie na spotkanie w sprawie Krajowego Planu Odbudowy" - powiedział także rzecznik rządu.
"Mam nadzieję, że taka konstruktywna wymiana zdań przybliży nas do wspólnego działania w tym zakresie" - powiedział Müller.
W poniedziałek klub Lewicy przedstawił sześć postulatów dotyczących KPO. Są to: co najmniej 30 proc. środków dla samorządów; 400 mln euro dla zagrożonych przez epidemię branż; zbudowanie 75 tys. tanich mieszkań na wynajem; 1 mld euro na szpitale powiatowe; przygotowanie szczegółowego planu wydatków; powołanie Komitetu Monitorującego wydawanie środków. Lewica zwróciła się też do rządu o spotkanie i rozmowę w Sejmie.
Müller był pytany, czy w Zjednoczonej Prawicy odbyła się dyskusja na temat przyjęcia projektu ustawy o ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych UE. Jak podkreślił, "Rada Ministrów obraduje w sposób kolegialny i to, czy gdyby ktoś z Solidarnej Polski zagłosował przeciw - czy jeden minister zagłosował przeciw, to Rada Ministrów taki dokument może przyjąć".
"Ja nie wiem, jak ostatecznie zachowa się pan minister (sprawiedliwości Zbigniew) Ziobro, czy minister (w KPRM Michał) Wójcik, który też jest członkiem Rady Ministrów. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, żeby, pomimo różnicy zdań w tym jednym wypadku, tak czy tak Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy i skierowała go do Sejmu" - powiedział Müller.
"Ta rzecz nas różni w ramach Zjednoczonej Prawicy, ale większość rzeczy nas zdecydowanie łączy, w związku z tym jestem przekonany, że - mimo pewniej różnicy zdań, która może się pojawić na Radzie Ministrów - ten dokument zostanie przyjęty" - zapewnił rzecznik rządu.
Na pytanie, czy przy głosowaniu ws. ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych - w kontekście krytycznego stanowiska Solidarnej Polski w tej sprawie - rząd liczy na poparcie Lewicy, rzecznik rządu odpowiedział: "Jestem przekonany, że Rada Ministrów jutro ten projekt przyjmie, a w Sejmie, dzięki konstruktywnym rozmowom w ramach dyskusji właśnie w Sejmie, znajdzie się taka większość, która poprze Fundusz Odbudowy i klasyczną politykę budżetową UE. Krótko mówiąc, że w Sejmie znajdzie się większość, która poprze 770 mld zł wynegocjowanych przez premiera Mateusza Morawieckiego".
"Nawet jeśli by ministrowie z Solidarnej Polski jutro nie zagłosowali na Radzie Ministrów za tym projektem, to ten projekt ze względu na to, że Rada Ministrów jest organem kolegialnym, zostanie wtedy skierowany do Sejmu" - powiedział rzecznik rządu.
W grudniu ub.r. przywódcy państw UE porozumieli się w sprawie wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po epidemii COVID-19. W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji niemal 60 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia.
KPO to dokument będący podstawą do gospodarowania środkami z Funduszu Odbudowy. Aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony, państwa członkowskie muszą ratyfikować decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE.
Politycy Solidarnej Polski krytykowali projekt unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy od początku, m.in. mechanizm powiązania budżetu z praworządnością; obecnie zwracają uwagę na kwestię pożyczek, z których częściowo ma być finansowany Fundusz. Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro mówił m.in. że jego ugrupowanie nie godzi się, żeby "Polska brała odpowiedzialność za długi innych krajów UE np. Grecji".