Czwartkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi próbę odreagowania spadków z wczorajszej sesji. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,1982 PLN za euro, 3,1357 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4504 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,443% w przypadku papierów 10-letnich.

Ostatnie kilkanaście godzin handlu na złotym przyniosło test blisko półrocznych maksimów na USD/PLN oraz 3-miesiecznych analogicznych zakresów na EUR/PLN. Ponownie powodem do osłabienia złotego okazały się wydarzenia na wschodzie, gdzie inwestorzy obawiają się oficjalnej interwencji militarnej Rosji na Ukrainie. Równocześnie warto wspomnieć, iż wycofywanie kapitałów nie dotyczy tylko złotego, gdyż analogiczne ruchu obserwowaliśmy również na pozostałych parach z koszyka CEE (m.in. forint). Negatywny scenariusz nie zaczął się jeszcze realizować więc zakładać można, iż ostatni ruch ma na razie charakter emocjonalny oraz potencjalnie wyprzedzający. W przypadku przedłużenia sytuacji niepokoju lub jego załagodzenia najprawdopodobniej będziemy świadkami silnego impulsu korekcyjnego. Równocześnie ciężko obecnie mówić o perspektywach powrotu do okolic 4,12 PLN za euro, gdyż ostatnie dane fundamentalne świadczą na niekorzyść polskiej waluty, która dodatkowo będziemy musiała zmierzyć się z prawdopodobnym cięciem stopy procentowej przez RPP.

W trakcie dzisiejsze sesji NBP poda wartość aktywów rezerwowych w lipcu. Dużo istotniejszymi tematami dla inwestorów będą jednak: rozwój sytuacji na Ukrainie oraz posiedzenie EBC. W pierwszym przypadku czekamy na kolejne doniesienia z granicy ukraińsko-rosyjskiej. Z posiedzeniem EBC wiążą się oczekiwania co do zaznaczenia gołębiego stanowiska M. Draghiego oraz ewentualnego obniżenia prognoz wzrostu dla Strefy Euro z uwagi na sankcje ze strony Rosji. Powoduje to, iż oczekiwania co do lokalnego programu QE pozostają realne, a to nie sprzyja wycenie wspólnej waluty.

Z rynkowego punktu widzenia wskazywany wczoraj zakres 3,1580 PLN za dolara amerykańskiego powstrzymał przecenę krajowej waluty. Prawdopodobnie w trakcie sesji będziemy mieli do czynienia z próbą odreagowania ostatnich spadków, czyli ruchem w kierunku 3,11 za USD oraz 4,1750 PLN za euro. W dalszym ciągu jednak złoty może pozostać pod presją w średnim terminie z uwagi na potencjalne wydarzenia na wschodzie oraz ostatnie słabsze dane. Potwierdza to układ koszyka BOSSA PLN, który znajduje się na najniższym poziomie od lutego br.

Konrad Ryczko