Środowy poranek przynosi ograniczone wahania złotego, po tym jak wczoraj osłabił się on do dolara oraz po początkowej przecenie ostatecznie umocnił do euro i szwajcarskiego franka. O godzinie 08:55 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1330 zł, USD/PLN 3,0477 zł, a CHF/PLN 3,40 zł.

Dziś, podobnie jak to miało miejsce we wtorek, złoty będzie pozostawał pod wspólnym wpływem czynników lokalnych i globalnych. Wydarzeniem dnia na krajowym rynku walutowym będzie popołudniowa publikacja danych o przeciętnym wynagrodzeniu (prognoza: 4,6% R/R) i zatrudnieniu (prognoza: 0,6% R/R) w Polsce w miesiącu czerwcu oraz publikowane przez Narodowy Bank Polski dane o inflacji bazowej (prognoza: 0,8% R/R) za ten sam miesiąc. Po tym jak wczoraj poznaliśmy raport o nieznacznie wyższej od oczekiwań inflacji CPI, ewentualny wzrost inflacji bazowej i wyższe od oczekiwań dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu dodatkowo zmniejszą szanse na cięcie stóp procentowych w Polsce, stając się tym samym impulsem do umocnienia złotego. To o tyle prawdopodobne, że rynek terminowy niezmiennie wycenia obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej na jesieni tego roku.

Wydarzeniem środy na rynkach globalnych będzie przede wszystkim publikacja amerykańskich raportów nt. inflacji producenckiej (prognoza: 1,8% R/R) i produkcji przemysłowej (prognoza: 0,4% M/M) w miesiącu czerwcu, czy też publikowana wieczorem Beżowa Księga Fed. Takim wydarzeniem były też opublikowane w nocy dane z Chin. W czerwcu produkcja przemysłowa w Państwie Środka przyspieszyła do 9,2% z 8,8% R/R (prognoza: 9% R/R), sprzedaż detaliczna wyhamowała do 12,4% z 12,5% R/R (prognoza: 12,4% R/R), natomiast dynamika Produktu Krajowego Brutto (PKB) wzrosła w II kwartale br. do 7,5% wobec oczekiwanych 7,4% R/R. Uwaga koncentruje się zwłaszcza na tych ostatnich danych. Zwiększają one zaufanie do chińskiej, a co za tym idzie do globalnej gospodarki, poprawiając nastroje na rynkach finansowych, zwiększając przy okazji nieco apetyt na ryzyko.

Większych emocji nie wywoła dziś zaś drugi kolejny dzień przesłuchania szefowej Fed Janet Yellen przed komisją amerykańskiej Izby Reprezentantów, gdzie ponownie zaprezentuje ona opublikowany już wczoraj półroczny raport nt. polityki monetarnej oraz odpowie na pytania kongresmenów. Ogólne przesłanie tego wystąpienia jest znane i nie jest zaskoczeniem. Yellen przypomniała, że program QE3 zostanie wygaszony w październiku, a w przyszłości polityka monetarna ulegnie dalszej normalizacji. Będzie to jednak proces powolny, bo ożywienie gospodarcze w USA wciąż nie jest kompletne, a pomimo widocznej poprawy na rynku pracy, zbyt wielu Amerykanów pozostaje bezrobotnymi. Sądzimy, że poważnych impulsów dla rynku walutowego ze strony Fed należy oczekiwać dopiero jesienią, gdy wygaszony będzie program QE3 lub pod koniec roku, gdy zostanie przedstawiona strategia wyjścia z ultraluźnej polityki monetarnej.

Krajowi uczestnicy rynku walutowego nie mogą ignorować jeszcze jednego ważnego czynnika. Mianowicie trwającego sezonu publikacji wyników kwartalnych przez spółki z Wall Street. To w sposób bezpośredni wpływa na nastroje na rynkach globalnych, a więc pośrednio również na notowania złotego.
Wahania notowań polskich par z tego tygodnia nie wpływają w istotny sposób na kształtowanie się sytuacji na ich wykresach. W dalszym ciągu kurs USD/PLN pozostaje w pięciomiesięcznym szerokim trendzie bocznym, który można zamknąć w umownym przedziale 3,00-3,0760 zł. W ostatnich tygodniach wahania te zawęziły się do przedziału 3,0195-3,0528 zł. O tym, czy do końca tygodnia pozostanie on aktualny, zdecydują licznie publikowane w najbliższych dniach dane z Polski i ze świata.

Kurs EUR/PLN, po silnym wzroście z poprzedniego czwartku, obecnie jest w zawieszeniu pomiędzy obserwowanym od trzech tygodni osuwaniem się notowań, a jeszcze jedną próbą wzrostowej korekty. Obecnie podaż ma nieco większe szanse na odniesienie sukcesu.

Analogicznie jak na EUR/PLN prezentuje się sytuacja na wykresie CHF/PLN. W tym przypadku ważnym poziomem wsparcia jest poziom 3,40 zł. Jego trwałe pokonanie może szybko sprowadzić notowania szwajcarskiego franka poniżej 3,39 zł, a następnie 3,38 zł. Dalsze spadki wymagać będą jednak już pojawienia się nowych mocnych impulsów podażowych. Dopóki jednak CHF/PLN pozostaje powyżej 3,40 zł jest realne niebezpieczeństwo zwyżki przynajmniej do 3,4150 zł.

Marcin Kiepas