Kurs EUR/USD kontynuuje korektę, którą zwiastowało pozycjonowanie uczestników rynku i zbliżył się do 1,37. Skrajna krótka pozycja spekulacyjna i konsolidacja kursu w przedziale wahań zaowocowały pokrywaniem krótkiej pozycji i wywołały krótkoterminowe odbicie. Biorąc pod uwagę jutrzejsze posiedzenie ECB, które może przynieść werbalne interwencje ze strony Mario Draghiego, trudno oczekiwać dynamicznej kontynuacji zwyżek na dzisiejszej sesji.

Jej najważniejszym punktem będzie publikacja raportu ADP, który rozjaśni nieco sytuację przed jutrzejszymi danymi Departamentu Pracy. Konsensus ukształtował się na poziomie 205 tysięcy nowych etatów. W tym miejscu należy jednak zastrzec, że ostatnio szacunki ADP nie były dobrym predykatorem oficjalnych, rządowych danych. W horyzoncie kilku sesji do euro i dolara zyskuje frank szwajcarski. Taki stan rzeczy można wiązać z przepływami związanymi z działaniami węgierskich władz i oczekiwaniem na przewalutowanie kredytów hipotecznych udzielonych w obcych walutach. Szacuje się, że ich wolumen to równowartość 14 mld euro. Z kolei dziś, po rozczarowujących danych dotyczących sytuacji w handlu zagranicznym, najsłabszą walutą w gronie G-10 jest dolar australijski. Złoty jest stabilny, kurs EUR/PLN znajduje się poniżej 4,16. Oczekujemy utrzymania przedziału wahań, zarówno w krótkim, jak i dłuższym terminie. Bez większego wpływu na rynki pozostanie naszym zdaniem posiedzenie RPP.

Stopy bez zmian

Argumenty, które mogłyby uzasadnić obniżenie stóp procentowych naszym zdaniem nie przeważają tych sugerujących utrzymanie bieżącego kształtu polityki. Bieżąca inflacja jest nisko, a w wakacje będzie jeszcze niżej, jednak tego nie da się zmienić obecnymi decyzjami, a można było uniknąć rok czy półtora roku temu. Naszym zdaniem wraz z poprawą koniunktury w sferze realnej inflacja będzie stopniowo powracać do celu. To, że wzrost aktywności gospodarczej w Polsce jest trwały jest pewne – wystarczy wziąć pod uwagę choćby strukturę tego wzrostu, które w przeciwieństwie do tego, co obserwowaliśmy przed kilkoma kwartałami nie jest oparty o eksport netto, ale o absorbcję krajową, czyli spożycie indywidualne i nakłady brutto na środki trwałe. Prognozujemy, że w następnych kwartałach przyspieszenie gospodarcze będzie niższe jednak nie zmienia to faktu, że będzie ono postępować. Prezes NBP Marek Belka komentując potencjalną deflację w wakacje oraz decyzję ECB powiedział, że nie zmieniają one prawdopodobieństwa łagodzenia polityki monetarnej i nadal pozostaje ono bardzo małe i nie jest scenariuszem bazowym. Przyznał również, że dominującym scenariuszem dla Rady jest stabilizacja stóp najdłużej jak się da.

Bartosz Sawicki