Z oszacowania na potrzeby BFG wynikało, że kapitały Idea Banku są wyraźnie pod kreską, ale wynik mógł też być dodatni
Z oszacowania na potrzeby BFG wynikało, że kapitały Idea Banku są wyraźnie pod kreską, ale wynik mógł też być dodatni
482,8 mln zł – na taką kwotę eksperci firmy doradczej PwC, działając na zlecenie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, wyliczyli ujemne kapitały Idea Banku według stanu na koniec sierpnia 2020 r. Zarząd banku w sprawozdaniu na koniec września podawał, że fundusze własne to ponad 150 mln zł. Różnica jest związana w połowie z niższą, zdaniem PwC, wyceną aktywów i koniecznością zawiązania rezerw – głównie na spory z klientami i skarbówką.
Dokument będący podstawą uruchomienia wobec Idea Banku przymusowej restrukturyzacji, w efekcie której tzw. zorganizowana część przedsiębiorstwa została przejęta przez Bank Pekao, prezentuje jednak również inne wyliczenia. Wskazują one, że tzw. wartość zbycia Idei mogła co prawda wynosić niemal -1,1 mld zł, ale przy optymistycznych założeniach mogło to być też prawie +190 mln zł. Z kolei tzw. wartość zachowana to przedział od prawie -0,5 mld zł do +382 mln zł na plusie. Ta ostatnia wartość jest ponad dwukrotnie wyższa od prezentowanej przez sam bank.
Wyliczenie luki kapitałowej to „oszacowanie 1” przygotowane dla BFG. Szacunki wartości Idei to „oszacowanie 2”. Wartość zbycia to równowartość ceny rynkowej składnika bądź grupy aktywów. Wartość zachowana to z kolei oczekiwane przepływy pieniężne zdyskontowane odpowiednią stopą procentową.
Różnice w największym stopniu dotyczą wyceny portfela kredytowego, ale też posiadanych przez Ideę papierów wartościowych oraz udziałów w spółkach. W kredytach, w przypadku szacunków „wartości zachowanej”, różnica w porównaniu z wyliczeniem dotyczącym luki kapitałowej przekracza 0,5 mld zł. Udziały w spółkach w „oszacowaniu 1” wyceniono na niespełna 5 mln zł. Ich „wartość zachowana” została określona w przedziale 152–197 mln zł. Chodzi przede wszystkim o spółkę faktoringową Idea Money. W połowie 2020 r. została zapowiedziana transakcja Idea Banku z innymi podmiotami kontrolowanymi przez Leszka Czarneckiego, polegająca na sprzedaży udziałów Idea Money za kwotę bliską zera, co miało równocześnie uwolnić ok. 300 mln zł kapitału banku. Umowę zablokował BFG, pełniący funkcję kuratora Idea Banku. Tuż przed ogłoszeniem przymusowej restrukturyzacji IB bank zrealizował inną umowę związaną z Idea Money, co miało pozwolić na zwiększenie funduszy własnych o ok. 130 mln zł.
Prezes BFG Piotr Tomaszewski wskazuje, że różnice są związane z celami, dla jakich realizowano poszczególne oszacowania. – Celem oszacowania 1 jest stwierdzenie, czy zostały spełnione przesłanki zagrożenia upadłością banku. Z materiału dotyczącego Idea Banku SA wynika, że bank był zagrożony upadłością. Celem oszacowania 2 jest analiza możliwych scenariuszy przeprowadzenia przymusowej restrukturyzacji, w tym ocena warunków transakcji z bankiem przejmującym – wyjaśnia.
– Straty zidentyfikowane w ramach oszacowania wartości sprzedaży w przypadku scenariusza przejęcia przedsiębiorstwa mieszczą się w przedziale od -1231,9 mln zł do +15,4 mln zł, przy czym wartość tzw. best estimate wynosi -603,1 mln zł. Jednocześnie wartość zidentyfikowanych strat wynikająca z przedstawionej oferty wynosi 555,1 mln zł i mieści się w przedziale oszacowania. Dla BFG najistotniejsza jest ta ostatnia wartość wskazująca na możliwość akceptacji oferty; co istotne, strata wymagająca pokrycia wynikająca z oferty jest niższa niż best estimate, co oznacza, iż z punktu widzenia wierzycieli wybór scenariusza bazującego na ofercie był korzystniejszy niż wynikający z samego punktowego oszacowania PwC – tłumaczy Tomaszewski.
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego opublikował w piątek kolejny materiał wyjaśniający niektóre zarzuty kierowane pod adresem nadzoru w związku z przymusową restrukturyzacją Idea Banku. „Przyczyną kłopotów Idea Banku był agresywny model biznesowy realizowany przez Idea Bank (w szczególności agresywna sprzedaż kredytów, ubezpieczeń i produktów inwestycyjnych). Sam dr Leszek Czarnecki w nagranej przez siebie rozmowie z byłym przewodniczącym KNF przyznawał: «Nie ukrywam swoich problemów i to jest cena agresywnego zdobywania rynku»” – napisano w komunikacie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama