W środę będzie brakować potencjalnych impulsów, mogących nadać rodzimemu rynkowi walutowemu nowej dynamiki. Dlatego zapowiada się spokojny dzień. Ciekawiej może być tylko na GBP/PLN. A to za sprawą publikowanych dziś danych z Wielkiej Brytanii.

Ostatnie dwa dni to korekcyjne osłabienie złotego po jego silnej aprecjacji z poprzedniego tygodnia, jaka miała miejsce w następstwie dokonanego przez Europejski Bank Centralny (ECB) zdecydowanego poluzowania polityki monetarnej. Dziś presja na realizację zysków powinna być już znacznie mniejsza, a inwestorzy powinni zacząć się zastanawiać, czy osłabienia złotego nie wykorzystać do jego ponownych zakupów. Dlatego też dzień może zakończyć się umiarkowanymi wahaniami polskich par. Wyjątkiem prawdopodobnie będzie tylko GBP/PLN. A to za sprawą publikowanych dziś danych z brytyjskiego rynku pracy.

Środowy poranek przynosi lekkie osłabienie polskiej waluty. O godzinie 09:02 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1120 zł, USD/PLN 3,0380 zł, CHF/PLN 3,3765 zł, natomiast GBP/PLN 5,0933 zł. Wczoraj wszystkie te pary zakończyły notowania wzrostem, korygując drugi kolejny dzień umocnienie złotego sprzed weekendu. U źródeł tej korekty znalazło się zwykłe odreagowanie wcześniejszych ruchów, realizacja zysków na rynku długu (spadek cen obligacji i wzrost ich rentowności) oraz przecena EUR/USD wpływająca na zwyżkę notowań USD/PLN.

Z punktu widzenia analizy technicznej obserwowane od poniedziałku osłabienie złotego to, być może za wyjątkiem tylko USD/PLN, zwykła korekta, po zakończeniu której powinien on dalej zyskiwać na wartości. Oczekiwane umocnienie złotego związane jest z dokonanym w ostatni czwartek poluzowaniem polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny, co zwiększyło atrakcyjność m.in. polskich aktywów, jednocześnie przyczyniając się do wzrostu apetytu na ryzyko. Impuls wygenerowany przez ECB jest na tyle silny i długotrwały, że w miesiącach letnich należy oczekiwać kontynuacji aprecjacji złotego. Zwłaszcza do euro i szwajcarskiego franka. Ten scenariusz wydaje się o tyle realny, że proces ten wspierany jest też przez pozytywne wieści płynące z polskiej gospodarki, która z kwartału na kwartał ma się coraz lepiej.

Jedynie cięcie stóp procentowych w Polsce mogłoby zatrzymać umocnienie złotego. Jednak, pomimo ostatnich sugestii płynących z Rady Polityki Pieniężnej (RPP) należy wątpić, czy do takiej obniżki dojdzie. Jest wątpliwe, czy bez wyraźnego załamania się wzrostu gospodarczego lub pojawienia się długotrwałej deflacji, w Radzie znajdzie się większość zdolna przegłosować ewentualną obniżkę stóp procentowych. Już bardziej prawdopodobne jest to, że stopy pozostaną w Polsce rekordowo niskie nie tylko do połowy 2015 roku, jak to obecnie się prognozuje, ale przez cały 2015 rok.

Nie mamy natomiast wątpliwości, że zyskujący złoty, co pośrednio prowadzi do dalszego obniżenia inflacji w Polsce, a więc pojawienia się ryzyka deflacji, spotka się z szybką reakcją RPP i NBP. Oczekujemy, że już wkrótce nastąpią pierwsze słowne interwencje w celu osłabienia złotego. Taki proces w zasadzie już ma miejsce. Wczoraj Andrzej Raczko z Narodowego Banku Polskiego dezawuował wpływ cięcia stóp procentowych przez ECB na umocnienie złotego. Podobną opinię wyraził też dziś Marek Belka, prezes NBP i przewodniczący RPP mówiąc, że spodziewał się silniejszego wpływu decyzji ECB na złotego.

Nie wykluczamy ponadto, że NBP może dokonać faktycznej interwencji na rynku walutowym, kupując waluty za złotego, jeżeli notowania euro szybko zejdą poniżej psychologicznej bariery 4 zł. Bariery, której trwałe pokonanie mogłoby doprowadzić do spadku kursu EUR/PLN o kolejne 10 groszy, obniżając inflację, szkodząc polskiemu eksportowi i wywołując ból głowy RPP.

W środę nie ma ważnych publikacji makroekonomicznych mogących nadać złotemu nowej dynamiki. Wyjątkiem są tylko dane z brytyjskiego rynku pracy, które mogą mieć potencjalny wpływ jedynie na kwotowania GBP/PLN. Zostaną one opublikowane o godzinie 10:30. W kwietniu prognozowany jest spadek stopy bezrobocia w Wielkiej Brytanii do 6,7% z 6,8%. W maju natomiast oczekiwany jest spadek liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych o 25 tys. Im lepsze dane, tym większe prawdopodobieństwo kontynuacji wzrostowego odbicia na GBP/PLN. I odwrotnie.

Pozostałe polskie pary, wobec braku potencjalnych impulsów i zrównoważeniu sił, raczej będą wahać się w ograniczonym przedziale. To sugeruje, że zakończą one dzień na poziomach zbliżonych z wczorajszego zamknięcia.

Aktualna sytuacja techniczna na wykresie EUR/PLN, po tym jak kurs przebił się przez strefę wsparcia 4,1290-4,1428 zł, wskazuje na dominację sprzedających. Obecnie otwarta jest droga do kolejnych wsparć, jakie znajdują się na poziomach 4,0484 zł (minimum z grudnia 2012), 4,0262 zł (minimum z 2012 roku) i wreszcie psychologicznego poziomu 4 zł. To w tej chwili cel dla euro, którego osiągnięcie wydaje się bardzo realne w wakacje. Szczególnie, że presję spadkową na EUR/PLN będzie tworzył spadający kurs EUR/USD.
Kurs USD/PLN dokonał w tym tygodniu zwrotu z okolic psychologicznego wsparcia na poziomie 3 zł. Przyjmując, że na rynkach globalnych dolar może zyskiwać w wakacje (zwłaszcza do euro), szanse na trwałe zejście USD/PLN poniżej 3 zł, a w zasadzie poniżej strefy wsparcia 2,98-3,00 zł są niewielkie. Dlatego scenariusz bazowy na najbliższe miesiące zakłada wahania w przedziale 3,00-3,07 zł.

Kurs CHF/PLN w piątek spadł w rejon wsparcia tworzonego przez dołek ze stycznia br. na poziomie 3,35 zł. Tu chwilowo przecena została powstrzymana, co przynosi korekcyjne wzrosty wczoraj i dziś. Być może ta korekta na CHF/PLN potrwa nawet do 19 czerwca, gdy na kolejnym kwartalnym posiedzeniu zbiera się Narodowy Bank Szwajcarii (SNB), żeby decydować o polityce monetarnej. W nieco dłuższym okresie spodziewamy się jednak przełamania wsparcia na 3,35 zł i spadku notowań CHF/PLN w rejon 3,30 zł. Spadek ten będzie korelował z potencjalnym ruchem EUR/PLN w kierunku strefy wsparcia 4,00-4,0484 zł.

Nie ma natomiast pewności co do tego, jak w kolejnych tygodniach zachowa się kurs GBP/PLN. Ostatnie trzy tygodnie upłynęło pod znakiem spadków. Ten tydzień przynosi korekcyjne odbicie. Cały ten ruch odbywa się pomiędzy silnymi poziomami technicznymi na 5,1969 zł i 4,9920 zł. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się być ten mówiący o konsolidacji w coraz węższym przedziale wahań. Osią tych wahań jest poziom 5,10 zł. Dlatego też do tego punktu powinien dążyć funt w perspektywie najbliższych 2-3 miesięcy.

Marcin Kiepas