Choć S&P nie ustanowił nowego szczytu intra-day, to jednak w cenach zamknięcia znalazł się najwyżej w historii. Tyle powinno wystarczyć by podnieść rynki w Europie.

Przy czym sprzyjającą okolicznością jest też Dzień Pamięci, świętowany w USA i w Wielkiej Brytanii, ponieważ nie ma ryzyka szybkiej korekty piątkowych zwyżek na dwóch najważniejszych światowych giełdach. W piątek S&P zyskał 0,4 proc. i po raz pierwszy w historii zakończył dzień powyżej 1900 pkt.

Na rynkach azjatyckich nastroje były mieszane. Nikkei zyskał prawie 1 proc. prowadzony w górę przez eksporterów. Po piątkowych danych z USA (sprzedaż domów na rynku pierwotnym przekroczyła oczekiwania) inwestorzy ponownie sądzą, że gospodarka światowa nabierze rozpędu w kolejnych miesiącach roku, a popyt na japońskie produkty znów wzrośnie. Ale już Kospi stracił 0,3 proc., zaś na pół godziny przed końcem notowań Hang Seng i Shanghai Composite poruszały w pobliżu poziomów piątkowych zamknięć.

Europa może też zyskać dzięki wyborom politycznym. Pozytywnie może zostać przyjęte zwycięstwo Petra Poroszenki, które wiele argumentów wytrąca Moskwie z rąk. Również zwycięstwo zwolenników UE w wyborach do parlamentu europejskiego może zostać dobrze przyjęte, mimo wzrostu znaczenia lokalnych ugrupowań negatywnie nastawionych do UE. Nawet prezydenckie wybory w Egipcie (odbędą się w tym tygodniu) mogą sprzyjać rynkom, ponieważ zakłada się, że przebiegną one bez zakłóceń (z tego powodu indeks egipskiej giełdy znalazł się najwyżej od 2008 r.).

Emil Szweda, Open Finance