Skarb Państwa przejmie porzucony majątek tych, którzy przestali interesować się swoimi firmami. Przy tym nie wszyscy właściciele praw udziałowych będą mogli dochodzić swoich roszczeń
/>
Niemal połowa właścicieli i zarządzających spółkami kapitałowymi lekceważy obowiązki rejestrowe: nie przerejestrowują starych spółek z rejestru handlowego (RHB) do Krajowego Rejestru Sądowego (KRS), który go zastąpił już trzynaście lat temu, a także porzucają względnie nowe firmy, nie przeprowadzając ich likwidacji. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości planuje porządki. Chodzi przede wszystkim o przywrócenie wiarygodności KRS, skoro obowiązuje zasada domniemania prawdziwości dokonanych w nim wpisów. Akcja czyszcząca ma dotyczyć trzech kategorii przedsiębiorców:
● nieprzerejestrowanych z RHB do KRS,
● niedziałających, czyli porzuconych,
● tych, którym sąd odmówił wszczęcia postępowania upadłościowego z powodu braku majątku wystarczającego na pokrycie jego kosztów.
Starym gorzej
Projekt założeń zmian w ustawie o KRS zakłada, że spółki nieprzerejestrowane stracą byt prawny 1 stycznia 2016 r. z mocy ustawy. Jeśli zostanie po nich jakiś majątek, jego własność przejdzie na Skarb Państwa. Gdyby się przy tym pojawili wierzyciele pozbawionej już zdolności prawnej spółki, SP będzie odpowiadał wobec nich do wysokości przejętego mienia. Drugim ograniczeniem byłby roczny, niemożliwy do przywrócenia termin na dochodzenie tych roszczeń. Jeżeli więc wierzyciel miałby już tytuł egzekucyjny przeciwko unicestwionej spółce, musiałby w ciągu roku od nabycia jej majątku przez państwo – czyli praktycznie do końca 2016 r. – złożyć wniosek o wszczęcie egzekucji.
Prawdziwym problemem jest jednak to, że pojęcie wierzycieli Skarbu Państwa ma nie obejmować w takich sytuacjach ani wspólników, ani akcjonariuszy. Nie mogliby oni dochodzić roszczeń związanych z prawami udziałowymi w swoich dawnych spółkach. Nie mieliby tym samym prawa dochodzić np. zwrotu pożyczonych spółce kwot. Projekt przewiduje wyraźnie, że ich prawa wygasają z chwilą wykreślenia podmiotu z rejestru. Będzie to rodzaj kary, której nie zaplanowano wobec właścicieli nowszych porzuconych spółek, które będą wykreślane z KRS.
– Nie widzę żadnego uzasadnienia dla różnicowania wspólników i akcjonariuszy spółek, które utracą byt prawny. Jeżeli chodzi o tych, którzy nie przerejestrowali swoich podmiotów do nowego rejestru, to bardziej niż oni zawiódł system. Państwo tolerowało bowiem nieprzestrzeganie przez nich prawa przez kilkanaście lat – uważa prof. Andrzej Kidyba, wykładowca na Wydziale Prawa i Administracji UMCS, radca prawny.
Pojawiają się też pytania natury zasadniczej.
– Mam wątpliwości, czy przejście na rzecz Skarbu Państwa majątku spółki poddawanej procedurze quasi-likwidacyjnej dlatego, że nie została przerejestrowana do KRS, spełnia konstytucyjny standard ochrony prawa własności – ocenia dr Mateusz Rodzynkiewicz z krakowskiej kancelarii Oleś & Rodzynkiewicz Radcowie Prawni.
Jednak prof. Tomasz Siemiątkowski, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej i na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, adwokat w kancelarii Głuchowski Siemiątkowski Zwara, przekonuje, że udziałowcy i akcjonariusze powinni odpowiadać za losy podmiotu, którego udziały obejmują.
– Gdyby nie utrata praw udziałowych, to nie odczuliby żadnych konsekwencji swojej bezczynności. Podobnie przecież działa instytucja zasiedzenia: właściciele mogą bezpowrotnie utracić swe prawa, gdy nie dochowują minimalnych standardów związanych z posiadaniem – mówi ekspert.
Zarzutów konstytucyjnych nie obawia się również prof. Michał Romanowski, przewodniczący zespołu komisji kodyfikacyjnej, który przygotował te założenia:
– Sytuacja podmiotów, które nie tylko nie zostały przerejestrowane, lecz także nie wykazują żadnej aktywności, najbardziej przypomina porzucenie majątku przez właścicieli, czyli w tym wypadku przez założycieli i wspólników. Upaństwowienie zapobiega więc tylko sytuacji, w której majątek spółek bez podmiotowości prawnej stałby się mieniem niczyim – tłumaczy.
Likwidacja porzuconych
Wiele spośród nowych spółek niewykazujących żadnej aktywności także będzie unicestwionych. Tyle że w skróconym postępowaniu likwidacyjnym. Procedura będzie się mogła rozpocząć tylko wtedy, kiedy okaże się, że spółka nie złożyła sprawozdań finansowych co najmniej za kolejne dwa lata. Inną przesłanką będzie niezgłaszanie aktualnego składu zarządu. Zawsze jednak sąd rejestrowy będzie musiał zawiadomić podmiot podejrzewany o to, że jest martwy, o wszczęciu procedury czyszczącej. List zostanie wysłany na ostatni adres siedziby. Sąd wezwie przy tym do wykazania, czy spółka działa i czy ma majątek. 14-dniowe milczenie będzie oznaką braku życia. Może się też w niektórych przypadkach okazać konieczne zastąpienie tej części procedury podaniem do publicznej wiadomości wszczęcia likwidacji w Monitorze Sądowym i Gospodarczym – gdy podmiot nie ma organów ani adresu.
Tego rodzaju procedura z założenia będzie dotyczyła podmiotów, które nie tylko nie działają, lecz również nie mają majątku. Dlatego sąd najpierw będzie musiał zapytać Centralną Ewidencję Pojazdów, Centralną Informację Ksiąg Wieczystych i Centralną Informację Rejestru Zastawów, czy likwidowana spółka ma majątek. Jeśli nie, podmiot może nadawać się do wykreślenia. Co jednak, jeśli będzie miał aktywa w bankach, funduszach inwestycyjnych lub okaże się właścicielem akcji lub obligacji innych spółek albo nieruchomości za granicą?
– Dla mnie proponowana procedura poszukiwania majątku martwej spółki jest wystarczająca. Niemniej koniecznym jej domknięciem powinna być regulacja mówiąca, że ujawnienie mienia już po wykreśleniu podmiotu z rejestru stanowi podstawę wznowienia postępowania – ocenia dr Rodzynkiewicz.
Po ustaleniu, że spółka nadaje się do skróconej procedury likwidacyjnej, sąd wyda orzeczenie o jej rozwiązaniu bez konieczności wdrażania nieefektywnych postępowań przymuszających i typowych procedur likwidacyjnych. Skończy się to wykreśleniem porzuconego podmiotu z rejestru przedsiębiorców. A gdyby po wykreśleniu spółki z KRS okazało się, że gdzieś został po niej majątek, zostanie on znacjonalizowany.
Odpowiedzialność SP
Skarb Państwa w każdej sytuacji związanej z urzędowym wykreśleniem z rejestru zostanie następcą prawnym unicestwionej spółki. W wypadku nieprzerejestrowanych w porę sytuacja jest o tyle prostsza, że pozostanie tylko uregulowanie udowodnionych zobowiązań zewnętrznych wierzycieli. W wypadku jednak tych wpisanych do KRS i porzuconych SP będzie ponosił odpowiedzialność ze znacjonalizowanego majątku również wobec wspólników i akcjonariuszy z tytułu ich praw udziałowych. Tyle że będą oni musieli wykazać, że wszyscy wierzyciele zostali już zaspokojeni.
– W jaki sposób mieliby to uczynić? – zastanawia się Magdalena Nowak, radca prawny z kancelarii Bird & Bird.
– Przecież publiczne ogłoszenie o prowadzeniu postępowania i możliwości zgłaszania się wierzycieli nie będzie, sądząc z projektu, wystarczającym dowodem – dodaje.
Tak czy owak propozycja resortu zakłada, że wspólnicy i akcjonariusze nowych likwidowanych przymusowo spółek będą mieli możliwość wystąpienia z roszczeniem przeciwko SP tylko wtedy, kiedy będą reprezentować łącznie dwie trzecie głosów, co ma motywować do wytoczenia jednego powództwa.
– Obawiam się, że wymaganie quorum może faktycznie pozbawić wspólnika jego praw. Niemniej brak aktywności i konieczność uporządkowania rejestru może uzasadniać nawet utratę praw udziałowych – uważa prof. Siemiątkowski.
– Dla mnie prostota rozwiązania przeważyła nad poprawnością konstrukcyjną przepisów odnoszących się, bądź co bądź, do spółek kapitałowych – dodaje prof. Romanowski.
Etap legislacyjny
Projekt założeń w konsultacjach