Wczoraj na rynkach towarowych nastroje były zróżnicowane. Ceny surowców energetycznych i większości zbóż zakończyły notowania na minusie, podczas gdy wzrosły notowania metali szlachetnych, kawy, cukru, kakao czy soku pomarańczowego. Indeks CRB zanotował w rezultacie spadek o symboliczne 0,06%, pozostając na poziomie przekraczającym 306 pkt.

W centrum uwagi:
• Spadek ryzyka geopolitycznego
• Iracki eksport ropy kwitnie

Spadek ryzyka geopolitycznego

Na uwagę zasługiwał wczoraj przede wszystkim dynamiczny spadek cen amerykańskiej ropy naftowej. Ropa WTI została przeceniona o ponad 2% i był to już drugi z kolei wyraźny dzienny spadek cen tego surowca. Wczoraj notowania amerykańskiej ropy dotarły na koniec sesji do ważnego technicznego wsparcia w okolicach 100,80 USD za baryłkę.

Co przyczyniło się do wczorajszej sporej zniżki cen tego surowca? Na pewno warto wziąć tu pod uwagę kwestie polityczne – a dokładniej, spadek ryzyka związanego z kryzysem na Ukrainie, które jeszcze w poniedziałek windowało notowania ropy naftowej. Na razie trudno jednak określić, na ile to ryzyko faktycznie zmalało: raczej zeszło ono na dalszy plan. W kolejnych dniach wpływ kryzysu ukraińskiego na notowania ropy naftowej nie jest wykluczony.

Kolejną polityczną kwestią, która sprzyja sprzedającym na rynku ropy, jest postęp w łagodzeniu sankcji narzuconych na Iran. Wczoraj Japonia poinformowała o zamiarze uiszczenia już drugiej zapłaty za irańską ropę naftową, co jest bezpośrednim rezultatem złagodzenia sankcji narzuconych na Iran wcześniej przez kraje Zachodu. Natomiast dzisiaj podobny komunikat wystosowała Korea Południowa, która również zapłaci Iranowi za dostawę ropy naftowej. Wprawdzie na razie obie te informacje nie mają dużego przełożenia na podaż ropy z Iranu, jednak przyczyniają się one do poprawienia nastrojów wokół Iranu i, tym samym, wywierają presję na spadek cen ropy.

Dzisiaj rano techniczne wsparcie na wykresie ropy WTI odpiera siłę strony podażowej, a notowania ropy delikatnie rosną. Wzrost jest jednak niewielki w porównaniu ze skalą wczorajszego spadku.

Iracki eksport ropy kwitnie

Coraz więcej uwagi przyciąga także sytuacja w innym bliskowschodnim kraju – Iraku. Od kilku lat kraj ten podnosi się z gospodarczego upadku, wywołanego latami wyniszczających wojen. Kluczową częścią odrodzenia gospodarczego jest odbudowa przemysłu naftowego.

Produkcja i eksport ropy naftowej z Iraku w ostatnich kilku latach systematycznie rósł. Obecnie kraj ten jest drugim po Arabii Saudyjskiej największym producentem ropy naftowej w kartelu OPEC. Zwiększona iracka produkcja ropy pozwoliła w dużej mierze ograniczyć obawy związane z podażą ropy naftowej z Libii czy Iranu.

W lutym br. eksport ropy naftowej z Iraku wyniósł 2,8 mln baryłek dziennie – to najwyższy poziom od 35 lat. Poziom eksportu dynamicznie wzrósł od stycznia, kiedy to wyniósł 2,3 mln baryłek ropy dziennie. Co więcej, Irak nie ma zamiaru poprzestać na tym poziomie, planując dalszy wzrost eksportu w kolejnych miesiącach. O ile w poprzednim roku średni dzienny eksport ropy naftowej z Iraku wyniósł niecałe 2,4 mln baryłek, o tyle w tym roku ma być to co najmniej 2,9 mln baryłek.

Przemysł naftowy Iraku musi zmierzyć się z przeróżnymi problemami, w tym uszkodzeniami ropociągów wywołanymi wojną w Syrii czy też zbyt małą przepustowością portów. Obie te kwestie negatywnie wpływają na możliwości eksportowe Iraku, jednak władze tego kraju udowadniają determinację w sprawie zwiększania eksportu, zwłaszcza że produkcja ma szansę dalej rosnąć. Na południu Iraku produkcję ropy systematycznie rozwijają międzynarodowe koncerny: Exxon, BP, Shell, PetroChina oraz Eni, które wchodzą z powrotem do tego kraju od 2010 roku. Tamtejsze pola naftowe prowadzą niezakłóconą produkcję surowca, ponieważ są mniej narażone na społeczne niepokoje niż pola na północy kraju.

Dorota Sierakowska