Rozwój sytuacji związane z konfliktem na Ukrainie wpłynął na zmniejszenie napięcia wśród inwestorów, co pomogło ustabilizować notowania EUR/PLN oraz EUR/USD. Złoty po kilku dniach gwałtownych zmian notowań oscyluje obecnie w okolicy 4,1850 wyczekując na dalsze informacje z ukraińskiego frontu.

"W mojej ocenie, istnieje szansa na utrzymanie tego poziomu lub zejście w stronę 4,15, chyba że otrzymamy kolejne negatywne informacje z dynamicznie zmieniającej się sytuacji na Ukrainie. Inwestorzy zdecydowanie uspokoili swoje emocje co przełożyło się na notowania. Obecnie skupiają się na danych gospodarczych, które opisują sytuację w gospodarce globalnej" - uważa Marcin Niedźwiecki, specjalista rynku CFD i Forex w City Index.

Dla notowania euro kluczowe będzie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, na którym możliwe jest przedstawienie działań mających na celu pobudzenie inflacji w Europie.

"Nie spodziewam się zmiany poziomów stóp procentowych, a raczej interwencji słownej lub ewentualnych programów luzowania ilościowego, które zmniejszyłoby presję na krótkoterminowe stopy procentowe. W zależności jaki będzie ton komentarza po posiedzeniu ECB, możemy widzieć kontynuację lokalnego trendu wzrostowego na EUR/USD w krótkim terminie lub pogłębienie się korekty jaką widzimy od początku tygodnia. Ważne poziomy to z pewnością opór przy 1,3820 oraz system wsparć nad 1,3600" - dodał ekspert City Index

Zaciekłość lub jej brak w obronie poziomów ulokowanych co 50 pipsów przez obóz byków, będzie świadczyć o sile trendu rozpoczętego na początku lutego przy 1,35. W piątek poznamy dane na temat przyrostu nowych miejsc pracy w USA. Te dane nie przejdą bez echa na najważniejszych klasach aktywów. Warto zwrócić uwagę, że wstępne dane z raportu firmy ADP opublikowane w środę wskazują na słabszy odczyt niż spodziewany. Podobne wnioski można wysunąć z opublikowanego przedwczoraj wskaźnika ISM, którego składowa dotycząca zatrudnienia sugeruje spadek w kreacji miejsc pracy. Ciężko jednak ocenić jak inwestorzy zareagują na gorsze dane. Z jednej strony słabszy odczyt NFP może oddalić w czasie zmniejszanie programu luzowania ilościowego przez Rezerwę Federalną. Z drugiej strony pogarszająca się sytuacja na rynku pracy może przeszkodzić w kiełkującym wzroście gospodarczym. Czynnikiem negatywnym w kreowaniu etatów jest sroga zima za oceanem, stąd też niższe odczyty nie powinny dziwić, powiedział też Niedźwiedzki.