Środowy poranek przynosi osłabienie złotego. O godzinie 09:39 kurs USD/PLN testował poziom 3,0750 zł, a EUR/PLN wzrósł do 4,1650 zł. We wtorek pod koniec dnia za te pary płacono odpowiednio 3,0656 zł i 4,1595 zł.

Wczoraj inwestorzy zignorowali słabsze od rynkowych oczekiwań (co nie znaczy, że słabe) grudniowe dane nt. dynamiki produkcji przemysłowej w Polsce, kierując się jedynie zmianami na rynku eurodolara. Już wtedy zwracaliśmy uwagę, że perspektywa dalszego osłabienia euro do dolara może zapowiadać, że dziś złoty ponownie znajdzie się pod lekką presją sprzedających. Tak też się stało. Polska waluta od rana traci na wartości, pomimo relatywnie dobrych nastrojów na rynkach globalnych, podążając śladem spadającego do 1,3540 z nocnego maksimum na 1,3579 kursu EUR/USD.

Zachowanie pary EUR/USD do końca dnia pozostanie głównym czynnikiem wyznaczającym kierunek zmian na złotym. Perspektywy nie są najlepsze. Po dwudniowej korekcie, będącej jednocześnie ruchem powrotnym do przełamanej w piątek półrocznej linii trendu wzrostowego, euro wraca to tendencji spadkowej. To zaś będzie wzmacniać podażową presję na polską walutę.

Koncentracja uwagi na tym jednym czynniku jest dziś o tyle prawdopodobna, że brakuje nowych liczących się impulsów, mogących nadać rynkom nowej dynamiki. Wprawdzie dziś zostanie opublikowany protokół z ostatniego posiedzenia Banku Anglii oraz ujrzą światło dzienne dane z tamtejszego rynku pracy, ale będą to mimo wszystko czynniki lokalne, mające wpływ jedynie na notowania funta.

Ostatnie wahania nie zmieniają układu sił na wykresach USD/PLN i EUR/PLN. Po tym, jak w ostatni piątek dolar wybił się powyżej półrocznej linii trendu spadkowego, rośnie ryzyko jego dalszej zwyżki. Istnieje realne zagrożenie wzrostu dolara w kierunku 3,14-3,15 zł. Scenariusz ten stanie się jeszcze bardziej prawdopodobny, gdy amerykańska waluta definitywnie wybije się powyżej oporu na 3,0817 zł.

Sytuacja na wykresie dziennym EUR/PLN zapowiada natomiast dalszą konsolidację w przedziale wahań z ostatnich tygodni. W nieco dłuższym horyzoncie czasu euro pozostanie w rysowanym od września 2013 roku lekko spadkowym kanale. Jego dolne ograniczenie znajduje się w okolicy 4,12 zł, a górne powyżej 4,18 zł.

Marcin Kiepas, Admiral Markets