Proces formowania dna przez amerykańską walutę przedłużył się na dzisiejszy ranek, kiedy to rynek postanowił przetestować „wytrzymałość” grających na taki scenariusz. Wypowiedzi przedstawicieli ECB – wczoraj Sabine Lautenschlaeger (stopy procentowe nie mogą być zbyt długo niskie) i dzisiaj Ewalda Nowotnego (są szanse na rewizję w górę perspektyw dla gospodarki) – sprawiły, że EUR/USD wrócił dzisiaj rano w okolice 1,37. Z kolei GBP/USD ustanowił szczyt w okolicach 1,6446 przed publikacją danych o grudniowej inflacji CPI.

Ta okazała się niższa od oczekiwań (0,4 proc. m/m i 2,0 proc. r/r), co sprawia, że GBP/USD ma szanse w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin zejść we wskazywane jeszcze wczoraj okolice 1,6220-70. Co ciekawe dolar nie zareagował zbytnio na słowa Dennisa Lockharta z FED, który stwierdził wczoraj, iż nie ma powodu, aby rezygnować z regularnego cięcia skali QE3 o 10 mld USD, a słabsze dane z rynku pracy nie szkodzą pozytywnemu scenariuszowi dla gospodarki. Te słowa pogorszyły jednak sytuację na Wall Street przed rozpoczynającym się dzisiaj sezonem publikacji wyników spółek.

Dzisiaj w kalendarzu mamy jeszcze grudniową sprzedaż detaliczną w USA o godz. 14:30 – szacunki mówią o wzroście o 0,1 proc. m/m i 0,4 proc. m/m bez samochodów. Są one niższe, niż w listopadzie, więc nie można wykluczyć pozytywnego zaskoczenia. Na wieczór zaplanowano też wystąpienia dwóch członków FED – Lackera i Plossera – to „jastrzębie”, więc można spodziewać się, że w kwestii QE3 powtórzą to, co stwierdził wczoraj „raczej umiarkowany” Lockhart. Bilans makro może być, zatem korzystny dla dolara.
Na wykresie BOSSA USD nadal widać, że rynek próbuje budować dno w strefie wsparcia 68,50-68,70. Jednak dopiero wyjście ponad 68,95-69,00 pkt. będzie potwierdzeniem pojawienia się „właściwego momentum” ruchu.

Wykres dzienny BOSSA USD

Na EUR/USD dzisiaj rano doszło do naruszenia ostatniego lokalnego szczytu na 1,3686. Maksimum zostało ustanowione na 1,3698 – czyli bardzo blisko kluczowego oporu na 1,3700-1,3710 – ale później rynek szybko zawrócił poniżej. To pokazuje, że ranna zwyżka w żadnym stopniu nie zmienia koncepcji wykształcenia się większej fali spadkowej w najbliższych dniach. Kluczowe dla jej zaistnienia, będzie złamanie strefy wsparcia 1,3625-45, co da szanse na testowanie minimum z ubiegłego tygodnia na 1,3547. Celem do piątku może być test rejonu 1,3510-30, chociaż na tym spadki się nie zakończą.

Wczorajszy spadek na GBP/USD był relatywnie głęboki – zeszliśmy do 1,6345, stąd też późniejsza korekta wzrostowa nie była dużym zaskoczeniem. Doprowadziła do przetestowania dzisiaj rano okolic mocnego oporu na 1,6445. Wyraźnie odbicie z tego poziomu po słabszych danych nt. inflacji, daje szanse na realizację scenariusza spadku w rejon ważnych wsparć 1,6220-70 w kolejnych dniach.

Marek Rogalski