Wczorajsza sesja była już kolejną z rzędu, podczas której na rynkach towarowych przeważali sprzedający. Indeks CRB zanotował spadek o niemal jeden procent, docierając tym samym do rejonu technicznego wsparcia w okolicach 272 pkt. – jest to lokalne minimum z listopada ubiegłego roku.

W centrum uwagi:
• Przecena gazu, wyhamowanie spadków cen ropy WTI
• W oczekiwaniu na raport USDA

Przecena gazu, wyhamowanie spadków cen ropy WTI

Za czwartkową zniżkę wartości indeksu CRB odpowiada przede wszystkim przecena surowców energetycznych. Najbardziej spektakularny spadek dotyczył cen gazu ziemnego w USA – wyniósł on wczoraj niemal 4%. Gwałtowny spadek cen gazu ziemnego wynika z obaw o popyt na ten surowiec w obliczu zapowiadanego ocieplenia w Stanach Zjednoczonych. Strony podażowej nie powstrzymały nawet informacje o większym od oczekiwań spadku zapasów gazu w tygodniu zakończonym 3 stycznia (wczoraj raport na ten temat przedstawił amerykański Departament Energii).

Wczoraj w trakcie sesji mocno spadły także notowania ropy WTI, jednak stronie popytowej udało się odrobić sporą część strat i ostatecznie surowiec ten zakończył czwartkową sesję zniżką o niecałe 0,3%.

Dzisiaj rano notowania ropy WTI delikatnie odbijają w górę, jednak zwyżkę powstrzymuje techniczny opór w rejonie 93 USD za baryłkę. Poranne polepszenie nastrojów na tym rynku wynika przede wszystkim z danych, które pojawiły się w Chinach. Tamtejsze instytucje celne opublikowały dane dotyczące handlu zagranicznego w Państwie Środka w grudniu. Według raportu, w ubiegłym miesiącu Chiny importowały średnio 6,31 mln baryłek ropy naftowej dziennie – oznacza to wzrost o 13% w ujęciu rdr.

Liczby dotyczące importu ropy do Chin nie wyglądają już jednak tak dobrze, gdy bierze się pod uwagę cały poprzedni rok. W 2013 r. import tego surowca do Państwa Środka wzrósł jedynie o 4%, co oznacza spadek dynamiki wzrostu w relacji do wcześniejszych lat. Ponadto, grudniowy wzrost importu to w dużej mierze efekt wznowienia prac w dwóch dużych rafineriach w Chinach po pracach konserwacyjnych, nie zaś sygnał istotnego ożywienia w tamtejszej gospodarce.

W oczekiwaniu na raport USDA

Negatywne nastroje przeważają także na rynkach zbóż, co w sporej mierze wynika z nerwowości inwestorów przed dzisiejszą publikacją comiesięcznego raportu Departamentu Rolnictwa (USDA). Na rynku panuje obawa, że USDA zdecyduje się podwyższyć prognozy produkcji i zapasów zbóż w Stanach Zjednoczonych. Raport ten pojawi się o godzinie 18.00 polskiego czasu.

Niemniej jednak, spadkom opierają się notowania soi w USA, które w tym tygodniu poruszały się w wąskiej konsolidacji. Stronę popytową na tym rynku wsparły informacje o chińskich zamówieniach na amerykańską soję. USDA poinformował, że Chiny zakupiły od USA 110 tys. ton soi na sezon 2014/2015. To już kolejne informacje o chińskich zamówieniach – wcześniej pojawiły się dane o zakupie 350 tys. ton soi przez ten kraj we wtorek, a także 115 tys. ton w środę.

Dane te mogą jednak tylko krótkoterminowo wpłynąć na wzrost cen soi. Wciąż na tym rynku istnieje bowiem presja podaży wynikająca z oczekiwań dużych zbiorów zbóż w Ameryce Południowej. Jeśli ten scenariusz się zrealizuje, to Chiny mogą zwiększyć zamówienia na soję brazylijską lub argentyńską, kosztem amerykańskiego zboża.

Dorota Sierakowska