Dużo słabsze informacje napłynęły natomiast z Francji – nad Sekwaną wartość tych samych wskaźników spadła w ostatnim miesiącu odpowiednio do 47.8 pkt oraz 48.8 pkt, co było znacznie gorszym wynikiem od prognozowanego. Mimo to, podczas wygłoszone w czasie wczorajszej sesji przemówienia, Mario Draghi podkreślił, że ECB nie planuje dalszego luzowania polityki monetarnej, a inwestorzy nie powinni obawiać się wprowadzenia ujemnych stóp procentowych, co stanowiło pretekst do odbicia w parze EUR/USD. Do umocnienie wartości euro przyczyniły się także wiadomości docierające z Stanów Zjednoczonych, gdzie, pomimo wzrostu przemysłowego PMI do 54.3 pkt, indeks Fed z Filadelfii spadł do 15 pkt.
W Europie, piątek rozpoczął się od publikacji niemieckiego PKB. Dwie godziny później poznaliśmy natomiast wysokość tamtejszego wskaźnika nastrojów biznesowych Ifo. W tym samym czasie rozpoczęło się również kolejne wystąpienie Mario Draghiego, będące jednym z najważniejszych wydarzeń dzisiejszej sesji. Z kolei popołudniu, zza Oceanu napłyną informacje o dynamice inflacji CPI (prognoza 0.2% m/m oraz 1.2% r/r) i sprzedaży detalicznej (prognoza 0.3% m/m) w Kanadzie.
dr Maciej Jędrzejak
obojetny(2013-11-24 12:13) Zgłoś naruszenie 00
kurs dolara jest mi całkiem obojętny. Z USA można tylko kupić drony i rakiety oraz systemy podsłuchiwania rozmów i emaili. A Amerykanie kupią BMW i Mercedesy za każdą sumę, byle mieć.
Odpowiedzobs(2013-11-23 18:29) Zgłoś naruszenie 00
jest niezwykle pilnym dewaluacja euro do poziomu wyjsciowego, 1: 1 w stosunku do dolara, jest absurdalnym kiedy prawie wiekszosc panstw w strefie euro znajduje sie w dolku, utrzymuje sie tak wysoki kurs euro. nie jestesmy konkurencyjni w stosunku do US i Chin, oni sztucznie zanizaja kurs swoich walut aby eksportowac swoje towary. gra jest nieuczciwa. w strefie euro pomijajac wysoka technologie nie oplaca sie nic produkowac, w Chinach i w Stanach wszystko kosztuje mniej, jestesmy zalewani ich produktami, jest to nowa forma kolonializmu.
Odpowiedz