Połączenie skrajnego pozycjonowania inwestorów, mniej gołębiego od konsensusu stanowiska FOMC i napędzanej przez aprecjację euro dezinflacji w Eurolandzie (dynamika cen konsumenckich w październiku, mimo podwyżki VAT we Włoszech była najniższa w historii) przełożyły się na silne zniżki kursu EUR/USD.

Taki scenariusz sygnalizowaliśmy w Raporcie Nie tylko posiedzenie FOMC zagraża rajdowi EUR/USD. (http://www.tms.pl/z-rynku/raporty/nie-tylko-posiedzenie-fomc-zagraza-rajdowi-eurusd) Eurodolar zbliżył się w rezultacie do bardzo ważnej strefy w okolicach 1,3450, której przebicie na dzisiejszej sesji, zaledwie na kilka dni przed posiedzeniem ECB, jest bardzo mało prawdopodobne. Sytuację techniczną w notowaniach opisujemy w Raporcie: Eurodolar przy strefie wsparcia (http://www.tms.pl/z-rynku/raporty/eurusd-przy-strefie-wsparcia). Jednym z katalizatorów przeceny euro były wypowiedzi najbardziej zagorzałego zwolennika normalizacji polityki Fed, Richarda Fishera. Jednak wydarzenia pozostałej części dnia, czyli publikacje PMI i wystąpienia publiczne gołębich członków FOMC (Powell, Rosengren) powinny sprzyjać wyhamowaniu spadków EUR/USD. Połączenie wysokich wartości: PMI dla Chin oraz dynamiki sprzedaży detalicznej, sprawiły, że na początku tygodnia najsilniejszą walutą w przestrzeni G-10 jest dolar australijski - kurs AUD/USD rośnie o 0,6 proc. EUR/PLN rozpoczyna tydzień w okolicy 4,19. Spodziewamy się, że PMI dla rodzimego przemysłu osunie się z 53,1 do 52,7 pkt. Listopad przyniesie serię danych potwierdzających ożywienie, ale też nie dających podstaw RPP do szybszego zacieśnienia polityki, co sprawi, że złoty pozostanie pod wpływem czynników globalnych.

Bartosz Sawicki