To już czwarty z rzędu dzień umacniania się złotego. W tym czasie zyskał on już niemal po 10 gr do wszystkich głównych walut. Niestety po tak silnych ruchach często przychodzi czas na korektę. Nie ma podstaw by sądzić, że tym razem będzie inaczej, pozostaje tylko pytanie kiedy.

Kolejny już dzień złoty odrabia straty związane z nagłym wzrostem napięć na rynkach. Powody umocnienia rodzimej waluty są cały czas takie same. Rynki coraz mniej boją się Syrii a ryzyka związane z OFE są już zawarte w cenach. W rezultacie spadków inwestorzy zainteresowali się ponowie polskimi aktywami, skoro opłacalność tych inwestycji wzrosła. Również rentowność obligacji spadła wczoraj o 0,1% co świadczy o przewadze kupujących.

Jest tylko jeden wyjątek względem poprzednich dni, wczoraj nadeszły bardzo słabe dane ze Stanów Zjednoczonych (wnioski o kredyt hipoteczny przy oczekiwaniu braku zmian spadły o 13,5%!). W efekcie inwestorzy przesunęli swoje preferencje z dolara na euro. Jak to zwykle bywa, gdy EUR/USD rośnie to złotówka się umacnia, nie inaczej było i tym razem.

Warto zwrócić uwagę, że nawet w tak zdecydowanych ruchach w końcu pojawiają się korekty. Inwestorzy, którzy kupili tanio w końcu będą chcieli zrealizować zysk. Było to widoczne wczoraj na GPW gdzie z rana wyraźnie było widać wycofywanie się niektórych z rynku, jednakże później kupujący znów wzięli górę. Kolejna seria realizacji zysków (WIG 20 zyskał niemal 10% w ostatnich dniach) może pociągnąć za sobą złotówkę.

Za korektą dodatkowo przemawia kruszenie się większości parlamentarnej w sejmie. Co prawda rząd w dalszym ciągu ma jeszcze zapas głosów, jednakże im mniejsza rezerwa tym większe ryzyko, że w końcu zacznie przegrywać niepopularne głosowania. A to grozi nam nie tylko wstrzymaniem oszczędności, ale szukaniem niekoniecznie optymalnych kompromisów. Rynki tego nie lubią.

Dzisiaj poznamy założenia polityki monetarnej przygotowane przez NBP na rok 2014. Wątpliwe by rynek gwałtownie reagował na taką prognozę, ale jest to jakiś punkt odniesienia pozwalający zweryfikować, czy rządowe szacunki w tym np. 2,4% inflacji nie są przesadzone.
W dniu dzisiejszym warto zwrócić uwagę na kolejne dane ze Stanów. O godzinie 14:30 poznamy dane o osobach pobierających zasiłek dla bezrobotnych i nowo zarejestrowanych bezrobotnych. Kolejne słabsze odczyty z pewnością postawią pod dużym znakiem zapytania sensowność kończenia programu QE3.

Maciej Przygórzewski