Umocnienie dolara po wspomnianej publikacji nie było najbardziej oczywistym scenariuszem. Spodziewano się bowiem po protokole jakichś wskazówek na temat potencjalnego ograniczania programu QE3 już we wrześniu, tymczasem żadne istotne deklaracje w tej kwestii nie padły. Wygląda jednak na to, że inwestorzy na rynkach walutowych i tak dyskontują możliwość rychłego ograniczania skupu aktywów przez Fed – to zaś przyciągnęło ich na rynek dolara, który zostawił w tyle inne waluty.

Wczoraj wyraźnie widoczny był odpływ kapitału z rynków wschodzących, nie tylko na rynkach walut, lecz także na rynku obligacji. Po wtorkowym spadku rentowności polskich 10-latek, środa przyniosła ponowny ich wzrost – tym samym, rentowności dziesięcioletnich polskich obligacji znów zbliżyły się do rejonu 4,50 procent.

Z analogiczną sytuacją mieliśmy do czynienia na wykresie PLN względem głównych światowych walut – po wtorkowym umocnieniu, środa przyniosła przecenę. Notowania USD/PLN odbiły się od technicznego wsparcia w rejonie 3,15, docierając do okolic 3,18. Dzisiaj wartość tej pary walutowej porusza się tuż powyżej wypracowanych wczoraj maksimów. Najbliższy techniczny opór to okolice 3,1890-3,1900 i nieco wyżej rejon 3,20 i 3,21. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że strona popytowa będzie próbowała te poziomy sforsować w najbliższych dniach – taki scenariusz mógłby się zrealizować zwłaszcza jeśli kurs EUR/USD będzie kontynuował wczorajszą zniżkę.

Tymczasem euro, które dzisiaj rano pozostaje słabe względem dolara, wciąż znajduje się w okolicach wczorajszego maksimum względem polskiego złotego. Kurs EUR/PLN jednak tylko na krótko przekroczył poziom 4,25. Po nieudanej próbie sforsowania technicznej bariery w okolicach 4,2530, kurs skierował się na południe. Powrót do zwyżek na EUR/PLN jest możliwy, chociaż dynamika ewentualnych wzrostów notowań kursu zapewne będzie niższa niż w przypadku USD/PLN. Najbliższe poziomy oporu to – oprócz wspomnianego 4,2530, także 4,2600-4,2630 oraz rejon 4,2800.

Dzisiaj światowy kalendarz makro jest wypełniony danymi dotyczącymi wstępnych odczytów indeksów PMI za sierpień. Dane z szerokiego rynku mogą mieć wpływ także na wycenę polskiej waluty. Tymczasem w naszym kraju o godzinie 14.00 pojawi się protokół z posiedzenia RPP – jednak nie budzi on wielu emocji wśród inwestorów. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli RPP sugerują, że do końca roku rada nie zdecyduje się na zmianę poziomu stóp procentowych. Wczoraj Anna Zielińska-Głębocka powiedziała, że stabilny poziom stóp może utrzymać się także w 2014 roku (aczkolwiek bez gwarancji, że będzie to cały przyszły rok).

Dorota Sierakowska