Sierpniowy wzrost indeksu ZEW do najwyższego poziomu od marca br. sugeruje, że niemiecka gospodarka nabiera rozpędu. To dobra wiadomość nie tylko dla strefy euro, ale też dla Polski. Długo wyczekiwane ożywienie gospodarcze powoli się materializuje.

W sierpniu indeks niemieckiego instytutu ZEW, obrazujący nastroje w tamtejszej gospodarce, wzrósł do 42 pkt. z 36,3 pkt. w lipcu. Dane okazały się nie tylko lepsze od prognoz (40 pkt.), ale był to też najwyższy odczyt od marca br. Potwierdzają one to, co sugerowało już wiele innych raportów z Niemiec. Mianowicie, że tamtejsza gospodarka przyspiesza. To dobra wiadomość nie tylko dla strefy euro, dla której Niemcy są motorem napędowym, ale też i dla Polski. To wciąż nasz największy partner handlowy Polski.

Dane z Niemiec lekko wzmocniły kurs euro w relacji do dolara, przez co stronie popytowej udało się zatrzymać trwającą od dwóch dni realizację zysków z długich pozycji we wspólnej walucie. To nie zaskakuje. Przed jutrzejszą publikacją wstępnych szacunków PKB m.in. dla Francji, Niemiec i strefy euro, które to prawdopodobnie potwierdzą rodzące się ożywienie w tych gospodarkach, dalsza wyprzedaż euro i tak wydawała się mało prawdopodobna.

Niemieckie dane nie znalazły natomiast istotnego przełożenia na notowania złotego. W godzinach południowych pozostaje on blisko poziomów z wczorajszego zamknięcia. W dniu dzisiejszym okazję do większych zmian dadzą jeszcze publikowane o godzinie 14:30 amerykańskie dane o sprzedaży detalicznej. Wpływ tego raportu należy jednak analizować przez pryzmat publikowanych w środę wstępnych szacunków dynamiki Produktu Krajowego Brutto (PKB) dla Polski. Oczekuje się, że dane potwierdzą rodzące się ożywienie, co ma szanse pozytywnie wpłynąć na polską walutę. W tej sytuacji ewentualne gorsze od prognoz dane, jakkolwiek mogą popsuć humory inwestorom, nie muszą przełożyć się na osłabienie złotego. Tymczasem dobre dane mają dużą szansę go umocnić.

Zaplanowana na środę publikacja wstępnego szacunku Produktu Krajowego Brutto (PKB) dla Polski jest głównym wydarzeniem tygodnia. Rynkowy konsensus mówi o przyspieszeniu wzrostu gospodarczego w II kwartale do 0,8% z 0,5% w I kwartale. W naszej opinii wynik może być nieco lepszy i sięgnąć 0,9%. Nie oznacza to jednak silnego umocnienia złotego. Obserwowane w ostatnich tygodniach spadki EUR/PLN i USD/PLN sprawiają, że rynek jest już mocno wyprzedany, więc rośnie ryzyko nieco silniejszego odbicia w górę. Szczególnie, że również para EUR/USD dotarła do ważnego oporu na 1,34-1,3416 dolara, co przy braku nowych silnych impulsów popytowych zapowiada dłuższe cofniecie tej pary.

Druga połowa sierpnia prawdopodobnie upłynie pod znakiem słabszego złotego. Nie należy jednakże obawiać się jego silnej wyprzedaży. Poprawiające się perspektywy polskiej gospodarki tworzą bowiem fundamentalne przesłanki do większego zainteresowania złotym, stąd potencjalne osłabienie ochoczo będzie wykorzystywane do jego zakupów. W średnim i długim terminie polska waluta powinna zyskiwać na wartości, spychając powoli kurs EUR/PLN i USD/PLN w kierunku psychologicznych poziomów 4 i 3 zł (w perspektywie 12 miesięcy).

Marcin Kiepas