Euro zyskuje w relacji do dolara w oczekiwaniu na wyniki posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. O godzinie 10:33 za wspólną walutę trzeba było zapłacić 3,1122 dolara. Najwięcej od prawie miesiąca.

Wydarzeniem czwartku będzie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (ECB), a precyzyjnie mówiąc konferencja prasowa po posiedzeniu. Nie ma bowiem wątpliwości, że bank nie zmieni stóp procentowych, utrzymując główną z nich na rekordowo niskim poziomie 0,5%, a stopę depozytową na poziomie zero. Z punktu widzenia rynków kluczowe będzie natomiast to, jakie słowa padną na konferencji prasowej po posiedzeniu. Rozpocznie się ona o godzinie 14:30.

Uwaga powinna się koncentrować na trzech sprawach. Po pierwsze, na ocenie aktualnej i przyszłej sytuacji gospodarczej w strefie euro, czyli na publikowanych przez ECB kwartalnych prognozach gospodarczych. Po drugie, czy padną jakieś nowe sugestie odnośnie zmiany stóp procentowych, w tym przede wszystkim wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej (rynek z każdym tygodniem mniej w to wierzy). I po trzecie, czy bank centralny zdecyduje się na nowe działania wspierające wzrost gospodarczy w Eurolandzie.

Negatywny wpływ na notowania wspólnej waluty niewątpliwie miałyby pesymistyczne oceny ECB co do perspektyw gospodarki strefy euro oraz wyraźna sugestia rozważanej opcji wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej. Działania wspierające wzrost oraz optymistyczne oczekiwania co do przyszłości wywołają odwrotny efekt.

Czwartek jest czwartym kolejnym dniem zwyżki EUR/USD. Skala zwyżki w tym czasie może nie robi wrażenia, ale już obok jej konsekwencji nie można przejść obojętnie. Kurs wybił się powyżej linii oporu poprowadzonej po maksimach z lutego i maja br. Jeżeli dodać do tego nieudaną próbę wybicia sprzed 3 tygodni poniżej marcowego dołka, to obecnie istotnie zmniejszyło się prawdopodobieństwo utworzenia kilkumiesięcznej formacji głowy z ramionami z linią szyi na poziomie 1,2750 dolara, która zapowiadałaby spadki nawet do 1,18 dolara. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się trend boczny w szerokim przedziale 1,29-1,33 dolara.

Dzisiejsze wzrosty EUR/USD lekko wspierają notowania złotego, który stara się odrobić gwałtowną przecenę z dnia wczorajszego, jaka miała miejsce w reakcji na konferencję prasową po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP) oraz spadki na Wall Street. Za dolara trzeba zapłacić 3,2595 zł wobec 3,2710 zł w środę na koniec dnia. Euro potaniało do 4,2785 zł z 4,2843 zł. Sentyment do polskiej waluty pozostaje zły. Dodatkowo pogarsza go wyprzedaż na polskim długu. Dlatego konieczne będą naprawdę silne impuls, żeby złoty dalej się umocnił. Niewiele natomiast trzeba, żeby kursy USD/PLN i EUR/PLN znalazły się na dziennych maksimach. Dziś takim potencjalnym impulsem będą wyniki posiedzenia ECB oraz wyniki aukcji polskich 5-letnich obligacji.

W czwartek o polityce monetarnej będzie decydował nie tylko Europejski Bank Centralny, ale również Bank Anglii. Jednak jego posiedzenie nie dostarczy większych emocji. Bank, ani nie zmieni wysokości stóp procentowych (0,5%), ani wartości programu skupu aktywów (375 mld GBP). Wyniki posiedzenia zostaną opublikowane o godzinie 13:00.