Od rana wspólna waluta lekko zyskuje wobec amerykańskiego dolara. Kurs EUR/USD wzrasta do 1,2940. Wczoraj kurs EUR/PLN wzrósł do 4,21, tym samym odnotował najwyższy poziom od prawie czterech miesięcy.

Notowania jednak powróciły poniżej 4,20 i przed rozpoczęciem sesji europejskiej znajdują się na 4,1950. Dziś największa uwagę powinny przykuć dane publikowane o godzinie 10:00 – indeks Ifo z Niemiec oraz sprzedaż detaliczna i stopa bezrobocia w Polsce za kwiecień. Ponadto o godzinie 14:30 poznamy wstępne dane na temat zamówień na dobra trwałego użytku w USA.

Podtrzymujemy nasze zdanie, że obecnie nie ma silnych przesłanek do dalszego osłabienia złotego. W ostatnich miesiącach publikacje danych z rodzimej gospodarki oraz obniżki stóp procentowych nie były w stanie wpłynąć na trend w notowaniach par złotowych. Polska waluta uzależniona jest od nastrojów na rynkach światowych, a te wraz z poprawiającą się koniunkturą w największych światowych gospodarkach (w tym przede wszystkim w strefie euro) będą coraz lepsze, co powinno przełożyć się na ponowne umocnienie złotego. Kurs USD/PLN natomiast pozostaje silnie ujemnie skorelowany z eurodolarem. Uważamy, że wraz ze zbliżającym się końcem trzeciej rundy luzowania ilościowego dolar amerykański zyskiwał będzie na wartości (również wobec złotego).

Niemcy: Ifo lekko odbije

Zegar koniunktury obliczany w oparciu o składowe indeksu Ifo po wejściu na trzy miesiące w obszar wskazujący na ożywienie, powoli zmierza w kierunku recesji. Jednak ostatnie umiarkowane wzrosty indeksów obrazujących nastroje - Sentix i ZEW, jak również wczorajsze odbicie indeksów PMI sugerują ponowny zwrot w kierunku ożywienia. Konsensus rynkowy zakłada nieznaczny wzrost indeksu oczekiwań z 104,4 do 104,5 pkt. Kolejny brak pogorszenia danych z Niemiec złagodzi nieco oczekiwania na dalsze łagodzenie polityki pieniężnej przez ECB. Uważamy, ze po wczorajszych odczytach indeksów PMI, lekki wzrost indeksu Ifo jest już w dużej mierze zdyskontowany, dlatego też niespodziewany się silnej reakcji na rynku walutowym.

Polska: Ostatnie ważne dane za kwiecień

Nasza prognoza sprzedaży detalicznej (0,5 proc. r/r) jest bardziej pesymistyczna niż konsensus rynkowy (1,1 proc. r/r). Uważamy, że za niską dynamiką stoi przede wszystkim wysoka baza z roku poprzedniego (święta wielkanocne) oraz dalsza słabość w kategorii odzież i obuwie. Odnośnie stopy bezrobocia podobnie jak rynek zakładamy sezonowy spadek z 14,4 proc. do 13,9 proc. Dane o sprzedaży detalicznej, zgodne z naszą prognozą, pokazujące utrzymującą się słabość popytu wewnętrznego wraz z ostatnimi danymi o inflacji i tempie wzrostu gospodarczego stanowić będą kolejny argument dla RPP za obniżką stóp. Wczoraj w tej kwestii głos zabrali członkowie Rady. Prof. Chojna – Duch powiedziała, że decyzja o ostrożnym obniżeniu stóp byłaby uzasadniona, natomiast prof. Bratkowski otwarcie przyznał, że w czerwcu zagłosuje za cięciem o 50 pb.

Szymon Zajkowski