Nadchodzący tydzień nie przyniesie żadnych danych z polskiej gospodarki. Natomiast tych, którzy pozostaną za biurkami najbardziej interesować będzie decyzja Europejskiego Banku Centralnego. Większość ekonomistów uważa, że ECB obniży stopę procentową do najniższego poziomu w historii co najmniej o 25 punktów bazowych, a niektórzy po ostatnich „recesyjnych" odczytach sugerują cięcie nawet o 50 punktów.
Decyzje Europejskiego Banku powinny mieć wpływ na większą determinacje do cięć stóp przez Radę Polityki Pieniężnej już na najbliższym majowym posiedzeniu. Rynek już w chwili obecnej dyskontuje obniżki o około 75 punktów bazowych. Jaki może to mieć wpływ na rynek walutowy a w szczególności na kurs Eurozłotego?
Złoty już od paru dni traci na wartości, a tak głębokie cięcia mogą mieć wpływ na dalsze osłabianie się lokalnej waluty. Niemniej bardzo ważny opór nie pokonany od bardzo długiego czasu stanowi poziom 4.20 do Euro. Wydaje się on nie zagrożony. Jeśli jednak RPP w swojej retoryce da możliwość dalszym szybkim cięciom złoty może przełamać ten poziom a wtedy możemy zobaczyć poziomy widziane ostatni raz majem zeszłego roku czyli okolice 4.30 za EuroDawno nie notowany napływ kapitału na polski rynek spowodował, że złoty w ciągu zaledwie tygodnia umocnił się o prawie 10 gr do euro. Złoty zyskiwał w ślad za stałym popytem na polskie obligacje. Kolejna udana aukcja zarówno dziesięcioletnich papierów stało-kuponowych jak i zmienno-kuponowych potwierdziła, że spadek oprocentowania naszego długu nie jest działaniem kapitału spekulacyjnego.
Nasze obligacje nabywane są do portfeli co najmniej średnioterminowych, a być może co sugerowało Ministerstwo Finansów nabywane są przez Banki Centralne innych państw. Wiara zagranicy w nasze papiery jest zdecydowanie silniejsza niż rodzimego kapitału. Widzimy to poprzez coraz większy, porównująć do inwestorów krajowych, udział inwestorów zagranicznych przy okazji aukcji obligacji.
Spadek rentowności jest z pewnością korzystny dla obsługi naszego długu, niemniej w dłuższym terminie można się obawiać tego, że coraz większy wpływ na cenę naszych papierów ma kapitał zagraniczny. Jeśli przestaniemy być „trendy" może to spowodować spore kłopoty, jeśli ci sami inwestorzy zaczną opuszczać nasz kraj i sprzedawać polskie papiery. Ta opcja jest możliwa. Powoli dobiega czas obniżek stóp procentowych, a historycznie był to moment mocnej przeceny na długim końcu krzywej rentowności. Z pewnością zbliżamy się do tego momentu. Niemniej jeszcze kilka miesięcy niskich rentowności przed nami.