Ostatnie kilkanaście godzin handlu na polskim złotym przynosi już wyraźne zanegowanie parotygodniowego trendu deprecjacyjnego. Skokowy wzrost cen polskich obligacji zwyczajowo skutecznie przyczynia się do wzrostu popytu również na złotego. Nie inaczej było w tym przypadku, gdzie rekordowy poziom rentowności na 10YT – 3,382% przyczynił się do ok. 0,8% umocnienia polskiej waluty. Równocześnie warto zwrócić uwagę, iż pierwszy raz w historii rentowność „dwulatek” spadła poniżej 2,00%. Uczestnicy rynku raportują, że ma to związek z napływem kapitału m.in. z Azji, gdzie inwestorzy szukają alternatywy inwestycyjnej po tym jak BoJ zdecydował na dalsze agresywne luzowanie. Równocześnie należy mieć na uwadze, iż w ciągu ostatnich sesji złoty umocnił się z 4,20 PLN do 4,12 PLN, stąd istnieje duże ryzyko ruchu korekcyjnego, tym bardziej, że wzrosty na eurodolarze noszą znamiona „niepewnych”.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji makroekonomicznych z kraju. MF poda wielkość podaży na środową aukcję długu (DS1023/WZ0124) z przedziału 2,0-5,0 mld PLN. Dodatkowo RPP rozpocznie pierwszy dzień dwudniowego posiedzenia Rady, które zakończy się jutrzejszą decyzją w zakresie stóp procentowych. Również publikacje makro z szerokiego rynku podczas dzisiejszego handlu ciężko określać jako „kluczowe”. Inwestorzy poznają jedynie pakiety danych dot. sytuacji w handlu zagranicznym krajów UE. Dodatkowo przed południem warto zwrócić uwagę na produkcję przemysłową z Wlk. Brytanii, a popołudniu na mało znaczące odczyty z USA.
Z rynkowego punktu widzenia wczorajsze umocnienie złotego zniwelowały straty polskiej waluty, które pogłębiały się od marca br. (EUR/PLN). Wskazuje to, iż o mocniejsze przekroczenie strefy wsparcia na 4,1150-4,1250 może być ciężko. Również sytuacja na USD/PLN i bliskość wsparcia na 3,15 PLN wskazuje, że w dalszej części tygodnia może dojść do korekty ostatniego umocnienia.