Tym samym potwierdziło sie, że strefa euro ma duże problemy z ożywieniem gospodarczym. Dla światowej gospodarki niekorzystnym sygnałem było osłabienie koniunktury w USA. Spadły tam wskaźniki ISM zarówno w przemyśle, jak usługach. W tym przypadku oznaczało to jednak jedynie słabszy rozwój, a nie jak w strefie euro, silniejsze spowolnienie. Jasnym punktem na mapie gospodarczej świata były w marcu Chiny, ale inne gospodarki rozwijające się, nie miały się czym pochwalić. Szczególnie istotne pogorszenie sytuacji nastąpiło w dużych gospodarkach, takich jak indyjska, brazylijska, czy rosyjska.
Dziś uwagę inwestorów przyciągać będą decyzje banków centralnych w Europie. Szczególnie ciekawi, jaki będzie ton komentarzy Europejskiego Banku Centralnego po wydarzeniach na Cyprze. Jak odniesie się do podatku od depozytów i jak oceni ryzyko utraty zaufania depozytariuszy do banków w całej strefie euro, a zwłaszcza w krajach najmocniej dotkniętych kryzysem. I czy wyrazi gotowość do dalszych działań przeciwdziałających kryzysowi?
Rynki nieruchomości
W marcu nieznacznie zmniejszyła się siła spowolnienia w brytyjskim budownictwie. Wskaźnik PMI wzrósł z najniższego od 40 miesięcy lutowego poziomu 46,8 pkt do 47,2 pkt. Poprawa była na tyle niewielka, że wskaźnik aktywności pozostał na poziomie ostatnio widzianym pod koniec 2009 r. Najgorzej radziło sobie budownictwo infrastrukturalne, w przypadku którego koniunktura była najgorsza od jesieni 2009 r. Budownictwo komercyjne również odczuwało regres koniunktury, a nieznaczną jej poprawę widać było jedynie w budownictwie mieszkaniowym. Dziesiąty kolejny miesiąc spadku nowych zamówień nie zapowiada przezwyciężenia negatywnych tendencji w brytyjskim budownictwie w najbliższych miesiącach. Tak złej serii w tym względzie nie było od lat 2008-2009. W perspektywie 12 miesięcy przedsiębiorstwa budowlane spodziewają się poprawy koniunktury. Pomóc ma w tym spodziewany wzrost wydatków inwestycyjnych. Optymizm był największy od 11 miesięcy.