Środowe notowania na krajowym rynku walutowym będą zdominowane przez konferencję po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP), na której zostaną opublikowane dane nt. projekcji inflacji i wzrostu gospodarczego. Zasygnalizowanie wcześniej przerwy w obniżkach stóp procentowych powinno silnie wesprzeć złotego, uważają ekonomiści.

„Dzisiejsza decyzja RPP wywoła spore zmiany na rynku walutowym. Moim zdaniem Rada zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp procentowych ze względu na niską inflację i brak zagrożenia jakąkolwiek presją inflacyjną w najbliższych miesiącach. Niektórzy analitycy (ok. ¼ ankietowanych przez Bloomberg i Reuters) nie spodziewa się żadnej zmiany w poziomie stóp procentowych, więc obniżka stóp może wywołać krótkotrwałe osłabienie złotego tuż po decyzji. Jednak moim zdaniem ruch nie będzie zbyt silny i nie warto na niego reagować" – poinformował główny ekonomista DZ Banku Janusz Dancewicz.

W jego ocenie, znacznie ważniejsza od samej decyzji będzie konferencja RPP (ok. 16:00), na której poznamy projekcje inflacji i wzrostu gospodarczego. Dancewicz uważa, że Rada zasygnalizuje przerwę w obniżkach stóp procentowych.

„Członkowie Rady mówili o niej już od początku roku, a ostatnie dane makroekonomiczne (po za inflacją) nie były tak słabe i „gołębie" jak się spodziewano. Zasygnalizowanie przerwy w obniżkach stóp procentowych powinno silnie wesprzeć złotego" – zaznaczył.

Na rynkach zagranicznych trwa dobra passa amerykańskiej gospodarce. Wczorajszy odczyt ISM znów pozytywnie zaskoczył rynki i pozwolił na silne wzrosty na amerykańskiej giełdzie (DJI jest najwyżej w historii, S&P 500 tuż pod rekordowym poziomem).

„Z dzisiejszych danych makroekonomicznych znów najważniejsze wydają się być dane z USA. Rewizja szacunków wzrostu PKB w strefie euro raczej nie wstrząśnie rynkami (Eurostat rzadko robi duże rewizje). Dane o zatrudnieniu w sektorze prywatnym (ankieta ADP) będą przedsmakiem piątkowych, oficjalnych danych o zatrudnieniu. Im lepsze dane z USA, tym silniejszy dolar" – podkreślił Dancewicz. Odbicie kursu EURUSD póki co traktuje ekonomiści traktują jako próbę korekty wzrostowej.

W środę, ok. godz. 9:20 jedno euro kosztowało 4,1264 zł, zaś dolar 3,1626 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3049.