Wtorkowa sesja stała pod znakiem stabilizowania nastrojów, również na rynku walutowym, gdzie euro zyskiwało w stosunku do dolara. Uwagę zwróciła dość zaskakująca propozycja Francois Hollande`a.

Finalne odczyty indeksów PMI w sektorze usług dla poszczególnych krajów europejskich pokazały stopniową poprawę koniunktury w tym segmencie gospodarek. Jednakże, nie dotyczy to wszystkich, gdyż we Francji potwierdzony został silny spadek aktywności poprzez obniżenie się indeksu do 43,6 pkt (niemal 4-letnie minimum). Pozytywnie zaskoczyła Hiszpania, gdyż analogiczny indeks wzrósł do 47 pkt (44,1 pkt prog) i jest to kilkunastomiesięczne maksimum. W lepszej kondycji znajduje się amerykański sektor usług, gdyż indeks ISM ukazał się na poziomie 55,2 pkt, zgodnie z oczekiwaniami.

Po weekendowej wypowiedzi francuskiego ministra finansów nt. wspólnej waluty, we wtorkowym przemówieniu w Parlamencie Europejskim do kwestii wartości euro odniósł się Francois Hollande. Jednakże, w odróżnieniu od wypowiedzi swojego ministra czy też wcześniej Jean-Claude`a Junckera, francuski prezydent zaproponował stworzenie polityki kursu walutowego, która uchroni wartość euro przed irracjonalnymi ruchami. Jest to z pewnością najmocniejszy głos w kwestii aprecjacji euro, gdyż raczej nie ma wątpliwości iż właśnie siłę wspólnej waluty Hollande miał na myśli. Z drugiej strony, trudno takie postulaty traktować poważnie, dopóki pozytywnie nie odniesie się do nich ktoś z kręgu EBC, a to jest obecnie mało prawdopodobne.

Na rynku EUR/USD utrzymał się słaby sentyment, co skutkowało spadkiem do miesięcznej linii trendu wzrostowego na poziomie 1,3460 USD. Odbicie do 1,3568 USD zanotowane w trakcie dnia ma charakter czysto korekcyjny i nie można wykluczyć, że rynek wspomnianą linię zechce jeszcze przed posiedzeniem EBC przetestować. W dalszej perspektywie kluczowe jest utrzymanie szerokiego na niemal 300p kanału wzrostowego. Samo posiedzenie (a właściwie konferencja po nim) jest istotnym czynnikiem ryzyka, gdyż ewentualny pesymizm Mario Draghiego mógłby mocno ciążyć na notowaniach euro, a optymistyczna wymowa będzie raczej tylko potwierdzeniem styczniowych słów i nie powinna mieć większego wpływu na kurs EUR/USD.

Po wczorajszej wyprzedaży polskich blue chipów, we wtorek role się odwróciły, gdyż tracą głównie małe i średnie spółki. Jednakże, wczorajsze przebicie ponad 6-miesięcznej linii trendu wzrostowego przez WIG20 nie wróży najlepiej, przy czym krótkoterminowo z pewnością możliwy jest ruch powrotny do 2500 pkt, lecz docelowo indeks powinien zmierzać w kierunku 2450 pkt. Odreagowanie trwało także na zachodnioeuropejskich parkietach, a najbardziej zyskiwał hiszpański IBEX35 (ok. 2,3 proc.) oraz CAC40 (ok. 1,1 proc.). Nadal korzystny sentyment dominuje na amerykańskim rynku, gdyż indeks S&P 500 po otwarciu szybko powrócił do 1510 pkt, kilka punktów poniżej maksimów ruchu.

Sebastian Trojanowski